Tucson NX4
Problem z filtrem cząstek stałych GPF po kilku tysiącach km
-
- Świeżak
- Posty: 1
- Rejestracja: 17 sty 2022, 15:02
- Lokalizacja: Warszawa
- Twój samochód: Inne z wtryskiem bezpośrednim
- Napęd 4x4: Tak
- Skrzynia: Automat
- Paliwo: Benzyna
- Kolor: Zielony
Re: Problem z filtrem cząstek stałych GPF po kilku tysiącach km
Raczej pełny zbiornik i autostrada to bajki niedouczonych serwisantów.
Przy wtrysku bezpośrednim benzyny wypalanie w mieście powinno trwać kilka minut, ale trzeba wyłączyć start-stop.
Odpowiedź na kilka podstawowych pytań:
W praktyce niemal każdy producent od 2018 roku musi wyposażyć w takie urządzenie samochód, który jest napędzany silnikiem benzynowym z wtryskiem bezpośrednim. Taki rodzaj zasilania powoduje, że samochody benzynowe są bardzo ekonomiczne i tym samym emitują mało CO2. Drugą stroną medalu jest wysoka emisja cząstek stałych, tzw. sadzy. To cena, jaką musimy płacić za ekonomiczność nowoczesnych aut oraz walkę z dwutlenkiem węgla.
Cząstki stałe są wyjątkowo toksyczne i szkodliwe dla organizmów, dlatego normy emisji Euro 6 i wyższe regularnie obniżają ich zawartość w spalinach. Dla producentów samochodów jednym z tańszych i skutecznym rozwiązaniem problemu jest montaż filtrów GPF.
GPF to skrót od angielskiego Gasoline Particulate Filter. Niemiecka nazwa to Ottopartikelfilter (OPF). Są to nazwy analogiczne do DPF (ang. Diesel Particulate Filter lub niem. Dieselpartikelfilter). Analogiczny jest także cel stosowania - filtr cząstek stałych ma za zadanie wyłapywać ze spalin sadzę i gromadzić ją we wnętrzu. Po napełnieniu filtra sadza ta jest wypalana z jego wnętrza poprzez odpowiedni proces sterowania układem zasilania.
NAJWIĘKSZA RÓŻNICA POMIĘDZY DPF A GPF
I tu dochodzimy do największej różnicy, czyli już samej pracy filtra w warunkach rzeczywistych. Otóż silniki benzynowe pracują w taki sposób, że spaliny mają wyższą temperaturę. Co za tym idzie, sam proces wypalania sadzy może przebiegać rzadziej, bo już w czasie normalnej eksploatacji sadza jest częściowo z filtra GPF usuwana. Do tego nie trzeba aż tak wyśrubowanych warunków jak w przypadku DPF. Z powodzeniem GPF wypala się nawet w mieście, pod warunkiem, że nie działa system star&stop.
Druga różnica to przebieg wspomnianego procesu. W dieslach jest on uruchamiany przez podanie większej, niż jest w stanie spalić silnik, dawki paliwa. Jej nadmiar trafia z cylindrów do układu wydechowego, gdzie w wyniku wysokiej temperatury jest spalana, a tym samym tworzy się wysoka temperatura w samym filtrze DPF. Ta z kolei powoduje wypalanie sadzy.
W silniku benzynowym proces wypalania sadzy przebiega w taki sposób, że mieszanka paliwo-powietrze zostaje zubożona, co tworzy jeszcze wyższą niż w normalnych warunkach temperaturę spalin. To umożliwia pozbycie się sadzy z filtra.
Ta różnica pomiędzy tzw. procesem regeneracji filtra DPF a GPF jest o tyle istotna, że w przypadku diesla nieudany przebieg tego procesu kończy się nierzadko przedostaniem się nadmiaru paliwa do układu smarowania. Olej napędowy miesza się z olejem smarującym, rozrzedza go, zmienia jego skład i nie dość, że podnosi poziom, to jeszcze naraża silnik na wyższe tarcie. W silniku benzynowym nie ma konieczności podawania nadmiaru paliwa, ale nawet w takiej sytuacji benzyna szybko odparowałaby z oleju.
Pozwala to podejrzewać, że filtry GPF będą przysparzać kierowcom mniej kłopotów niż DPF. Warto przy tym dodać, że konstruktorzy silników i ich układów oczyszczania spalin mają już ponad 20 lat doświadczenia w temacie filtrów cząstek stałych i są to dopracowane konstrukcje. Obecnie ich trwałość, pomimo pracy w dużo mniej korzystnych warunkach (jeszcze wyższe ciśnienie wtrysku) niż dawniej, jest znacznie większa niż na początku lat 2000.
CO MOŻE BYĆ PROBLEMEM?
Sam fakt, z którego wynika stosowanie filtra GPF. Rosnące ciśnienie wtrysku, zubażanie mieszanki i jej słaba jednorodność (mieszanka powstaje tuż przed zapłonem) powoduje, że silnik z wtryskiem bezpośrednim tworzy cząstki stałe, w przeciwieństwie do silnika z wtryskiem pośrednim, który ich nie wytwarza. Praca w takich warunkach powoduje, że sam silnik i jego części są narażone na przyspieszone zużycie, duże obciążenie termiczne, niekontrolowane samozapłony paliwa. Mówiąc prostym językiem - silniki benzynowe, które potrzebują filtra GPF mają tendencję do "samodestrukcji", gdyż głównym ich celem jest wytwarzanie jak najmniejszych ilości CO2.
Przy wtrysku bezpośrednim benzyny wypalanie w mieście powinno trwać kilka minut, ale trzeba wyłączyć start-stop.
Odpowiedź na kilka podstawowych pytań:
W praktyce niemal każdy producent od 2018 roku musi wyposażyć w takie urządzenie samochód, który jest napędzany silnikiem benzynowym z wtryskiem bezpośrednim. Taki rodzaj zasilania powoduje, że samochody benzynowe są bardzo ekonomiczne i tym samym emitują mało CO2. Drugą stroną medalu jest wysoka emisja cząstek stałych, tzw. sadzy. To cena, jaką musimy płacić za ekonomiczność nowoczesnych aut oraz walkę z dwutlenkiem węgla.
Cząstki stałe są wyjątkowo toksyczne i szkodliwe dla organizmów, dlatego normy emisji Euro 6 i wyższe regularnie obniżają ich zawartość w spalinach. Dla producentów samochodów jednym z tańszych i skutecznym rozwiązaniem problemu jest montaż filtrów GPF.
GPF to skrót od angielskiego Gasoline Particulate Filter. Niemiecka nazwa to Ottopartikelfilter (OPF). Są to nazwy analogiczne do DPF (ang. Diesel Particulate Filter lub niem. Dieselpartikelfilter). Analogiczny jest także cel stosowania - filtr cząstek stałych ma za zadanie wyłapywać ze spalin sadzę i gromadzić ją we wnętrzu. Po napełnieniu filtra sadza ta jest wypalana z jego wnętrza poprzez odpowiedni proces sterowania układem zasilania.
NAJWIĘKSZA RÓŻNICA POMIĘDZY DPF A GPF
I tu dochodzimy do największej różnicy, czyli już samej pracy filtra w warunkach rzeczywistych. Otóż silniki benzynowe pracują w taki sposób, że spaliny mają wyższą temperaturę. Co za tym idzie, sam proces wypalania sadzy może przebiegać rzadziej, bo już w czasie normalnej eksploatacji sadza jest częściowo z filtra GPF usuwana. Do tego nie trzeba aż tak wyśrubowanych warunków jak w przypadku DPF. Z powodzeniem GPF wypala się nawet w mieście, pod warunkiem, że nie działa system star&stop.
Druga różnica to przebieg wspomnianego procesu. W dieslach jest on uruchamiany przez podanie większej, niż jest w stanie spalić silnik, dawki paliwa. Jej nadmiar trafia z cylindrów do układu wydechowego, gdzie w wyniku wysokiej temperatury jest spalana, a tym samym tworzy się wysoka temperatura w samym filtrze DPF. Ta z kolei powoduje wypalanie sadzy.
W silniku benzynowym proces wypalania sadzy przebiega w taki sposób, że mieszanka paliwo-powietrze zostaje zubożona, co tworzy jeszcze wyższą niż w normalnych warunkach temperaturę spalin. To umożliwia pozbycie się sadzy z filtra.
Ta różnica pomiędzy tzw. procesem regeneracji filtra DPF a GPF jest o tyle istotna, że w przypadku diesla nieudany przebieg tego procesu kończy się nierzadko przedostaniem się nadmiaru paliwa do układu smarowania. Olej napędowy miesza się z olejem smarującym, rozrzedza go, zmienia jego skład i nie dość, że podnosi poziom, to jeszcze naraża silnik na wyższe tarcie. W silniku benzynowym nie ma konieczności podawania nadmiaru paliwa, ale nawet w takiej sytuacji benzyna szybko odparowałaby z oleju.
Pozwala to podejrzewać, że filtry GPF będą przysparzać kierowcom mniej kłopotów niż DPF. Warto przy tym dodać, że konstruktorzy silników i ich układów oczyszczania spalin mają już ponad 20 lat doświadczenia w temacie filtrów cząstek stałych i są to dopracowane konstrukcje. Obecnie ich trwałość, pomimo pracy w dużo mniej korzystnych warunkach (jeszcze wyższe ciśnienie wtrysku) niż dawniej, jest znacznie większa niż na początku lat 2000.
CO MOŻE BYĆ PROBLEMEM?
Sam fakt, z którego wynika stosowanie filtra GPF. Rosnące ciśnienie wtrysku, zubażanie mieszanki i jej słaba jednorodność (mieszanka powstaje tuż przed zapłonem) powoduje, że silnik z wtryskiem bezpośrednim tworzy cząstki stałe, w przeciwieństwie do silnika z wtryskiem pośrednim, który ich nie wytwarza. Praca w takich warunkach powoduje, że sam silnik i jego części są narażone na przyspieszone zużycie, duże obciążenie termiczne, niekontrolowane samozapłony paliwa. Mówiąc prostym językiem - silniki benzynowe, które potrzebują filtra GPF mają tendencję do "samodestrukcji", gdyż głównym ich celem jest wytwarzanie jak najmniejszych ilości CO2.
-
- Świeżak
- Posty: 8
- Rejestracja: 15 sty 2022, 14:49
- Lokalizacja: Czerwiinka-leszczyny
- Twój samochód: 1.6 T-GDI
- Napęd 4x4: Nie
- Skrzynia: Manual
- Wersja: NX4
- Paliwo: Benzyna
- Kolor: Dark Knight
Re: Problem z filtrem cząstek stałych GPF po kilku tysiącach km
ASO Stawowy Bielsko stwierdzili : " nie zgadzam się z Panem że jest to wina producenta. Niestety musimy sobie uświadomić że producent musi dostosować swoje produkty do coraz trudniejszych warunków które narzucane/stawiane są przez różnego typu instytucje. "Oraz :"Zapalająca się kontrolka filtra cząstek stałych GPF spowodowana jest określonymi warunkami w jakich użytkowany jest pojazd. Wielu użytkownik zgłasza ten fakt ale pozostała, zdecydowanie większa część osób nie ma problemów z tym układem podczas użytkowania samochodu." Podkreślmy WIELU UŻYTKOWNIKÓW....
-
- Świeżak
- Posty: 19
- Rejestracja: 21 maja 2018, 8:30
- Lokalizacja: Polska
- Twój samochód: 1.6 150km DCT
- Napęd 4x4: Nie
- Skrzynia: Automat DCT
- Wersja: NX4
- Paliwo: Benzyna
- Kolor: Amazon Grey
Re: Problem z filtrem cząstek stałych GPF po kilku tysiącach km
1.6 150 km automat
9000 km przebiegu
Dzisiaj zapaliła się lampka filtra. Do najbliższej autostrady jakieś 80 km...
9000 km przebiegu
Dzisiaj zapaliła się lampka filtra. Do najbliższej autostrady jakieś 80 km...
-
- Nowicjusz
- Posty: 41
- Rejestracja: 15 sty 2022, 21:32
- Lokalizacja: Polska
- Twój samochód: 1.6 T-gdi executive
- Napęd 4x4: Nie
- Skrzynia: Manual
- Wersja: NX4
- Paliwo: Benzyna
- Kolor: Dark knight
Re: Problem z filtrem cząstek stałych GPF po kilku tysiącach km
Dzisiejsza wizyta w ASO zakończona dużą ilością nerwów gdyż serwis odmówił mi darmowej diagnozy i wypalania filtra na gwarancji zostałem poinformowany iż mogą to zrobić ale za opłatą 250 zł takie dostali wytyczne od HMP. Podziękowałem i pojechałem na autostradę zgodnie z wytycznymi i po 60 km kontrolka zgasła potem powrót 60 km i z autostrady do domu 40 km masakra ciekawe jak często będzie mnie czekać szybka często niebezpieczna jazda po zmroku na śliskiej zatłoczonej autostradzie celem wypalenia tego g...na. o straconym czasie i benzyna nie wspomnę
-
- Weteran
- Posty: 204
- Rejestracja: 04 sie 2020, 11:53
- Lokalizacja: Warszawa
- Twój samochód: 1.6GDI Comfort 2WD
- Napęd 4x4: Nie
- Skrzynia: Manual
- Wersja: TL
- Paliwo: Benzyna
- Kolor: Biały
Re: Problem z filtrem cząstek stałych GPF po kilku tysiącach km
Przecież to jakaś kpina.
Coś czuję, że jak tylko @Zibi70 dostanie swój egzemplarz i będzie miał ten sam problem to skończy się pozwem zbiorowym
Coś czuję, że jak tylko @Zibi70 dostanie swój egzemplarz i będzie miał ten sam problem to skończy się pozwem zbiorowym
-
- Twórca
- Posty: 164
- Rejestracja: 21 gru 2021, 16:29
- Lokalizacja: Wrocław
- Twój samochód: 1,6 T-GDI mHEV Executive 2WD 2021
- Napęd 4x4: Nie
- Skrzynia: Automat DCT
- Wersja: NX4
- Paliwo: Benzyna
- Kolor: Amazon Gray
Re: Problem z filtrem cząstek stałych GPF po kilku tysiącach km
Wydałeś na benzynę ponad 110zl, ile dokładnie to musisz jak powiedzieć o spalaniu. Raczej nie mniej czasu niż 2h. Plus totalny brak gwarancji powodzenia ani świadomości ile musisz jeździć.Krystiangdba pisze: ↑19 sty 2022, 18:30Dzisiejsza wizyta w aso zakończona dużą ilością nerwów gdyż serwis odmówił mi darmowej diagnozy i wypalania filtra na gwarancji zostałem poinformowany iż mogą to zrobić ale za opłatą 250 zł takie dostali wytyczne od hmp. Podziękowałem i pojechałem na autostradę zgodnie z wytycznymi i po 60 km kontrolka zgasła potem powrot 60km i z autostrady do domu 40km masakra ciekawe jak często będzie mnie czekać szybka często niebezpieczna jazda po zmroku na śliskiej zatloczonej autostradzie celem wypalenia tego g...na. o straconym czasie i benzyna nie wspomnę
250zl przy tym nie wygląda drogo. Ile to trwa w serwisie?
Nie zmienia to faktu, że to chamstwo. Ja mam samochód na leasingu, więc naskarże do banku i niech wymuszą, albo płacą. Zobaczymy. Na razie mam 1400km.
-
- Nowicjusz
- Posty: 41
- Rejestracja: 15 sty 2022, 21:32
- Lokalizacja: Polska
- Twój samochód: 1.6 T-gdi executive
- Napęd 4x4: Nie
- Skrzynia: Manual
- Wersja: NX4
- Paliwo: Benzyna
- Kolor: Dark knight
Re: Problem z filtrem cząstek stałych GPF po kilku tysiącach km
Tak czy siak słabo to wygląda na przyszłośćPriam pisze: ↑19 sty 2022, 19:21Wydałeś na benzynę ponad 110zl, ile dokładnie to musisz jak powiedzieć o spalaniu. Raczej nie mniej czasu niż 2h. Plus totalny brak gwarancji powodzenia ani świadomości ile musisz jeździć.
250zl przy tym nie wygląda drogo. Ile to trwa w serwisie?
Nie zmienia to faktu, że to chamstwo. Ja mam samochód na leasingu, więc naskarże do banku i niech wymuszą, albo płacą. Zobaczymy. Na razie mam 1400km.
-
- Świeżak
- Posty: 19
- Rejestracja: 21 maja 2018, 8:30
- Lokalizacja: Polska
- Twój samochód: 1.6 150km DCT
- Napęd 4x4: Nie
- Skrzynia: Automat DCT
- Wersja: NX4
- Paliwo: Benzyna
- Kolor: Amazon Grey
Re: Problem z filtrem cząstek stałych GPF po kilku tysiącach km
Mój jest w najmie czyli też należy w sumie do banku. Myślisz, że zgłaszając do nich coś da się załatwić? Wcześniej chyba jednak wybiorę się do ASO
- Zibi70
- Mistrz
- Posty: 956
- Rejestracja: 02 paź 2021, 19:49
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Twój samochód: Hyundai Tucson N-Line 1.6 T-GDI 150 KM
- Napęd 4x4: Nie
- Skrzynia: Manual
- Wersja: NX4
- Paliwo: Benzyna
- Kolor: Dark Knight
Re: Problem z filtrem cząstek stałych GPF po kilku tysiącach km
Tu nie chodzi tylko o pieniądze. Tu chodzi o pozwolenie na zwykłe, chamskie dymanie klientów przez salon i jak się okazuje zasrane HMP.
Jeśli takie rzeczy zaczniemy tolerować, to tylko czekać, aż inni producenci zaczną korzystać z nowej furtki i montować swoje wynalazki do wyciągania kasy za buble na gwarancji - np. za naprawę pociemniałego ekranu telewizora, ponieważ doszło do niego z powodu krzywych spojrzeń użytkownika. Za zalanie elektroniki w pralce, spowodowane używaniem zbyt mokrej wody, albo zmętnienie szkieł okularów ponieważ użytkownik za dużo / za mało czytał (właściwe podkreślić).
Nie po to kupujemy samochód za kupę siana (to nie jest jakieś Tico, czy Duster), żeby nie móc z niego NORMALNIE korzystać.
NORMALNE korzystanie z samochodu, na całym świecie polega na jego użytkowaniu w celu dojazdów związanych z normalnym, codziennym życiem. Inne samochody jakoś nie przejawiają takiego problemu choć są użytkowane dokładnie w ten sam sposób. Jeśli Tucson się do tego nie nadaje, to zasranym obowiązkiem sprzedawcy, producenta czy importera jest poinformowanie o tym potencjalnych klientów, a nie umyślne wprowadzanie ich w błąd i nabijanie ich w butelkę poprzez zatajanie istotnych informacji o cechach użytkowych nabywanego towaru. (Na to są paragrafy).
Ale oczywiście może nie każdemu to przeszkadza, więc jeśli Tucson nie nadaje się do zwykłego użytkowania, ponieważ w prostej linii prowadzi to do usterek i samochód wymaga regularnych jazd na trasach pozamiejskich z określoną prędkością - nie mniej niż 140 km/h na V biegu, z zachowaniem przez minimum 20 minut określonej prędkości obrotowej silnika, to Hyundai powinien o tym poinformować - już widzę te reklamy:
"Pierwszy samochód pozamiejski dla całej rodziny. Tylko z nami poczujesz się jak spiderman - poza miastem będziesz szybki jak błyskawica, a w mieście będziesz się przemieszczał za pomocą glutów z rękawa, bo samochodem to już nie.*"
_______________________
* - Gluty do nabycia we własnym zakresie - w każdym sklepie z glutami dla Spidermanów od Hyundaia.
Skoro Hyundai nigdzie nie zastrzegł, że korzystanie z samochodu w codziennych warunkach prowadzi do regularnych, trudnych do usunięcia usterek wymagających wielokilometrowych wycieczek bez celu i zasrywania środowiska spalaną dodatkowo benzyną oraz tlenkiem węgla, a dodatkowo chce traktować to, jako jako sposób na rżnięcie klientów na kasę, to bardzo miło - UOKiK na pewno to zrozumie. O ile oczywiście Hyundai udowodni, że klient nie może poruszać się samochodem tam gdzie potrzebuje i wtedy kiedy potrzebuje, a tam gdzie powinien wg jego instrukcji i zaleceń. (Lecę po popcorn - łeb se ukręcę ale muszę to zobaczyć).
W skrócie jeśli samochód jest niedostosowany do typowych warunków użytkowania (w których normalną rzeczą są jazdy w ruchu miejskim), to jest to typowy przykład niezgodności towaru z przedmiotem umowy. Kodeks Cywilny art. 556 – 581.
Ciekawe, że inne marki nie mają takiego problemu. Znaczy, że stworzenie takiego pozamiejskiego samochodu wymagało wzmożonego wysiłku inżynierów, a co więcej mimo ich starań, ten fantastyczny efekt udało się osiągnąć tylko dla skrzyni manualnej, bo już w automacie i hybrydzie się nie udało. No cóż... Czapki z głów - Brawa za niezłomność - trzymamy kciuki - nie poddawajcie się - może jeszcze się uda!?
A póki co pora na kolejną reklamę:
Jeśli takie rzeczy zaczniemy tolerować, to tylko czekać, aż inni producenci zaczną korzystać z nowej furtki i montować swoje wynalazki do wyciągania kasy za buble na gwarancji - np. za naprawę pociemniałego ekranu telewizora, ponieważ doszło do niego z powodu krzywych spojrzeń użytkownika. Za zalanie elektroniki w pralce, spowodowane używaniem zbyt mokrej wody, albo zmętnienie szkieł okularów ponieważ użytkownik za dużo / za mało czytał (właściwe podkreślić).
Nie po to kupujemy samochód za kupę siana (to nie jest jakieś Tico, czy Duster), żeby nie móc z niego NORMALNIE korzystać.
NORMALNE korzystanie z samochodu, na całym świecie polega na jego użytkowaniu w celu dojazdów związanych z normalnym, codziennym życiem. Inne samochody jakoś nie przejawiają takiego problemu choć są użytkowane dokładnie w ten sam sposób. Jeśli Tucson się do tego nie nadaje, to zasranym obowiązkiem sprzedawcy, producenta czy importera jest poinformowanie o tym potencjalnych klientów, a nie umyślne wprowadzanie ich w błąd i nabijanie ich w butelkę poprzez zatajanie istotnych informacji o cechach użytkowych nabywanego towaru. (Na to są paragrafy).
Ale oczywiście może nie każdemu to przeszkadza, więc jeśli Tucson nie nadaje się do zwykłego użytkowania, ponieważ w prostej linii prowadzi to do usterek i samochód wymaga regularnych jazd na trasach pozamiejskich z określoną prędkością - nie mniej niż 140 km/h na V biegu, z zachowaniem przez minimum 20 minut określonej prędkości obrotowej silnika, to Hyundai powinien o tym poinformować - już widzę te reklamy:
"Pierwszy samochód pozamiejski dla całej rodziny. Tylko z nami poczujesz się jak spiderman - poza miastem będziesz szybki jak błyskawica, a w mieście będziesz się przemieszczał za pomocą glutów z rękawa, bo samochodem to już nie.*"
_______________________
* - Gluty do nabycia we własnym zakresie - w każdym sklepie z glutami dla Spidermanów od Hyundaia.
Skoro Hyundai nigdzie nie zastrzegł, że korzystanie z samochodu w codziennych warunkach prowadzi do regularnych, trudnych do usunięcia usterek wymagających wielokilometrowych wycieczek bez celu i zasrywania środowiska spalaną dodatkowo benzyną oraz tlenkiem węgla, a dodatkowo chce traktować to, jako jako sposób na rżnięcie klientów na kasę, to bardzo miło - UOKiK na pewno to zrozumie. O ile oczywiście Hyundai udowodni, że klient nie może poruszać się samochodem tam gdzie potrzebuje i wtedy kiedy potrzebuje, a tam gdzie powinien wg jego instrukcji i zaleceń. (Lecę po popcorn - łeb se ukręcę ale muszę to zobaczyć).
W skrócie jeśli samochód jest niedostosowany do typowych warunków użytkowania (w których normalną rzeczą są jazdy w ruchu miejskim), to jest to typowy przykład niezgodności towaru z przedmiotem umowy. Kodeks Cywilny art. 556 – 581.
Ciekawe, że inne marki nie mają takiego problemu. Znaczy, że stworzenie takiego pozamiejskiego samochodu wymagało wzmożonego wysiłku inżynierów, a co więcej mimo ich starań, ten fantastyczny efekt udało się osiągnąć tylko dla skrzyni manualnej, bo już w automacie i hybrydzie się nie udało. No cóż... Czapki z głów - Brawa za niezłomność - trzymamy kciuki - nie poddawajcie się - może jeszcze się uda!?
A póki co pora na kolejną reklamę:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Oczekiwanie zaostrza apetyt miał być 15.12.2021, potem 28.12, a potem przestał być, bo tak potrafi spieprzyć Hyundai Motortest Warszawa.
28.12.2021 - Zmiana dealera i... 3.02.2022 - JEST!
28.12.2021 - Zmiana dealera i... 3.02.2022 - JEST!