Post
autor: Bibusz » 16 lut 2022, 10:03
Witam, wypełniłem już ankietę w odpowiednim wątku, ale skrobnę też tutaj kilka słów na temat moich przygód z GPF w NX4e.
Fatalna kontrolka zapaliła mi się na początku grudnia po przejechaniu około 3500 km. Samodzielna próba wypalenia nic nie dała, z tym że zdaje się że jechałem na zbyt niskich obrotach (2 - 2,5 tys.). Wizyta w ASO gdzie wypalono sadzę przez "podłączenie do komputera". Pan w serwisie był bardzo mało rozmowny i generalnie unikał jakichkolwiek odpowiedzi i wyjaśnień. Na szczęście nie wołali o kasę (zresztą i tak bym nie zapłacił).
Po 2 miesiącach i przebiegu ok. 5500 km kontrolka zapaliła się znowu. Ponownie nieudana próba wypalenia (ale znowu były niskie obroty - bo robiłem to według instrukcji gdzie mowa jest o 2500). Więc znowu ASO, gdzie usłyszałem, że wszystko jest w porządku, tylko ja źle jeżdżę (miasto, tryb ECO, niskie obroty, start-stop) i źle wypalam (powinny być obroty 3500-4000). Dyskusja mało przyjemna (domyślacie się jaki byłem podminowany) ale totalnie bezowocna, bo wszelkie moje zastrzeżenia i zarzuty były kwitowane: "tak w tym modelu jest", "to wszystko przez wymogi UE", "trzeba więcej jeździć w trasy", "trzeba samemu wypalać" itp. pierdolety. Zapytałem w jaki sposób wypalili sadzę - "przez podłączenie do komputera". Tymczasem podczas 3 godzinnego (!!!) pobytu w serwisie Bluelink non stop mi nadawał że silnik jest cały czas włączony, zasięg do przejechania zmniejszył mi się o ponad 80 km, a zużycie paliwa wzrosło z 8,2 do 9,4. Więc nie wierzę w żadne cudowne "wypalenie przez podłączenie" tylko s...syny katują silnik i to na postoju. O zapłacie za "usługę" znowu nie było mowy - na szczęście, bo bym chyba zrobił tam im wszystkim... jesień średniowiecza. Ogólnie jestem w...rwiony na maksa i nie wyobrażam sobie żeby tak miało być dalej.
P.S. W Toyocie RAV4 2,0 D, którą jeździłem przed HT, przez 7,5 roku kontrolka DPF nie zapaliła mi się ani razu, a styl i tryb jazdy był taki sam jak teraz.