Tucson TL
Jaki olej? Wymiana oleju i koszty pierwszego serwisu
Re: Pierwszy serwis Tucsona - wymiana oleju - koszty
Miras proponuję idź z tym rachunkiem do prokuratora do 1,6gdi wchodzi 3,6l więc zostałeś oszukany jeśli na rachunku było 4,5l.
Re: Pierwszy serwis Tucsona - wymiana oleju - koszty
@kik nie siej paniki, do t-gdi wchodzi 4.5l a kolega takowy ma w opisie.
Re: Pierwszy serwis Tucsona - wymiana oleju - koszty
Miras ale przecież od wielu lat można na serwis jeździć z własnymi częściami i serwis nie ma prawa odmówić wykonania przeglądu. Moje 3 ostatnie Ople ( wszystkie nowe ) woziłem na serwis tylko ze swoimi częściami. Oczywiście olej oryginalny GM , lub inny który zaleca producent, a z filtrem oleju też nie było problemu, czy to filtron czy bosch czy inny. Taka sama sprawa z innymi częściami typu pyłkowy itd. Nigdy nie miałem problemu z tym. Jakieś pierdoły typu podkładka pod korek spustowy, czy smar, a nawet płyn dot4 to w to sie nie bawiłem i brałem u nich, ale reszta kupowana normalnie na allegro. Łaski nie robia, prawo jest równe dla wszystkich, serwis ma być zrobiony i odnotowany w książce. Mozna zaoszczędzić ładnych parę złotych.
Re: Pierwszy serwis Tucsona - wymiana oleju - koszty
Wiemy, ale nie wszyscy się w to bawią. Jak spojrzysz ile sobie liczą za filtr oleju, to po co go kupować samemu. Co innego olej, tu kroją jak w każdym ASO i warto mieć swój odpowiedni i z pewnego źródła.
Re: Pierwszy serwis Tucsona - wymiana oleju - koszty
Serwis potrafi dbać o swoje interesy ponieważ jak w moim przypadku cena samej usługi (robocizna) stanowiła 3/4 ceny. Tak więc mając swoje części mamy tylko nieznaczny wpływ na cenę końcową. Zgadzam się również, że w przypadku oleju silnikowego sensownym jest branie swojego.
-
- Mistrz
- Posty: 885
- Rejestracja: 13 paź 2016, 14:40
- Lokalizacja: woj. śląskie
- Twój samochód: Tucson TL (2015) 1.6 T-GDI 4WD
- Kolor:
Re: Pierwszy serwis Tucsona - wymiana oleju - koszty
Dlatego, zastanawiam się czy przy swoim oleju cena przeglądu byłaby o 270 zł niższa? Czy po prostu w innych rubryczkach kwoty by wzrosły, aby koszt usługi zamknął się w kwocie około 500 zł. Następnym razem zabiorę swój olej i zobaczymy jak, to będzie rzutować na cenę.
1.6 T-GDI 4WD Comfort
Re: Pierwszy serwis Tucsona - wymiana oleju - koszty
No właśnie. Tego się też obawiam, że jak klient ma swój olej to rosną inne koszty, tak aby nie było za mało do zapłaty. Jak to jest, że przegląd taki sam a ceny różne...
Wysłane przy użyciu Tapatalka
Wysłane przy użyciu Tapatalka
Re: Pierwszy serwis Tucsona - wymiana oleju - koszty
Ludzie, serwisy muszą ( i u nas mają ) cenniki przeglądów! Ja już kilka aut z rzędu serwisuję na swoich gratach i jakoś nikt mnie nie przekręcił
Re: Pierwszy serwis Tucsona - wymiana oleju - koszty
No są, ale po tym co pisał kolega kik to nie wiem jak może procedura zwykłego przegladu trwać 3h.
Wysłane przy użyciu Tapatalka
Wysłane przy użyciu Tapatalka
Re: Pierwszy serwis Tucsona - wymiana oleju - koszty
Każdy przegląd ma swoją procedure i czas . W Oplu jest konkretna check lista , i w zależności który jest to przeglad zawiera 30, 50 i więcej punktów , które podlegają sprawdzeniu, gdzieś jeszcze mam je w domu. Każda czynność ma swój określony czas, jeżeli auto zostało oddane za szybko tzn , że coś nie zostało zrobione, jak dobrze pamiętam to moje ople były bite 2,5 - 3 h na serwisie z wymianami oleju i filtrów, więc tutaj nie widzę różnicy z tego co piszecie.
W Aso Opel to była taka kultura ze przy stole gdzie oczekiwalo sie na wydanie auta byla plazma , z podzialem na 4 pola, i caly serwis byl widoczny jak naprawiaja auta.
Swietnie opisal to pracownik Opla, jednoczescie Administrator Mokka forum , ktorej tez jestem wlascicielem :
Poznajemy jakość ASO, czyli jak rozpoznać brakoróbstwo.
Jak rozpoznać dobrą ASO a jak taką, która świadczy usługi kiepskiej jakości?
Pytanie bardzo trudne, temat bardzo szeroki, na każdy argument da się znaleźć kilka kontrargumentów, ale spróbuję Wam przystępnie wskazać, na co musielibyście zwrócić uwagę, aby Wasze oczko w głowie nie było zaniedbane.
Pozwolę sobie uwypuklić kilka dość istotnych z punktu widzenia klienta aspektów, które pozwolą możliwie najbardziej utrudnić ASO oszustwo lub brakoróbstwo - pozwoli to łatwiej rozeznać, która stacja najlepiej dba o samochód klienta.
1. W każdym stadzie znajdzie się czarna owca.
Wiem niestety co piszę. Są mechanicy i mechanicy. Są uczciwi i uczciwi inaczej.
Jeśli zlecasz wymianę dodatkowych materiałów, to zażądaj przy przekazywaniu samochodu na serwis, aby stare włożono do bagażnika. Oczywiście filtr oleju sobie odpuść, bo bagażnik będzie uświniony, ale np. stare świece zapłonowe, filtr powietrza, kabinowy, czy coś, co nie brudzi a kosztuje, niech dadzą do bagażnika.
Oczywiście da się tutaj też okantować - nie ma problemu. 99,99% klientów nie chce tych starych filtrów, więc kontener jest dość zasobnie wyposażony w stare materiały, ale sam fakt, że klient chce te materiały, powoduje lekki niepokój. Zawsze można się spodziewać, że sobie sprawdzi, czy faktycznie mu to wymieniono - wszak nie utraci gwarancji, jeżeli sam odkręci 5 śrubek obudowy filtra powietrza i tam zajrzy.
Niestety, wstyd się przyznać, ale miałem nieprzyjemność widywać mechaników wpisujących wymianę filtra np kabinowego (bo jest do niego najgorszy dostęp - w Mokce akurat bardzo łatwy) a na zleceniu wpisywał, że wymienił... Niestety, są tacy mechanicy. Zarówno "U Janusza w stodole" jak i w ASO. Niestety.
2. Dobre ASO to nie takie, które robi szybko.
Jest coś takiego jak instrukcja serwisowa. Ta instrukcja określa, jakie czynności należy wykonać przy jakim przeglądzie. Inne czynności wykonuje się przy OT1 czyli po 30.000 (lub rok) a inne przy OT2, czyli 60.000 (lub 2 lata) itd.
Instrukcja serwisowa wskazuje co należy wykonać, a system TIS określa czas pracy - po prostu mówi, ile czasu zajmuje określona czynność serwisowa.
Przykład:
OT1 po roku:
Podstawowy przegląd za 489zł czyli wymiana oleju z filtrem ma trwać godzinę. Oprócz wymiany oleju z filtrem należy wykonać "z urzędu" sporo czynności kontrolnych i sprawdzających, oraz typowo kosmetycznych.
Jeśli do tego jako klient zlecisz wymianę filtra kabinowego, pełny serwis klimy (wymiana czynnika + dezynfekcja) to należy do tego czasu doliczyć ok. pół godziny i określoną kwotę za materiały i robociznę.
Skupmy się na czasie. W sumie wyszło nam ok. półtorej godziny.
Jeżeli instrukcja przewiduje trwanie serwisu przez półtorej godziny, to stan faktyczny być powinien półtorej godziny lub lekko dłużej. Czasy pracy są bardzo wyśrubowane, i aby mechanik zrobił wszystko zgodnie z instrukcją, to ani chwilki nie stoi, pracuje w szybkim tempie i na ogół się spoci jak mysz kościelna.
Ta ASO, która tenże przegląd wykona w godzinę, to oszuści i brakoroby.
NIE DA SIĘ TEGO ZROBIĆ DOBRZE W TAK KRÓTKIM CZASIE. Albo coś nie zostanie zrobione wcale, albo większość zostanie zrobiona "po łebkach". Chyba, że samochód obsługuje 2 mechaników, ale takie sytuacje nie mają miejsca w żadnej ASO.
Prostym sposobem na stwierdzenie, czy auto było na hali powiedzmy tą godzinę, jest po prostu obserwacja auta na parkingu ASO. Zerknij, o której godzinie pracownik auto zabiera z parkingu. Będziesz wiedział o podjęciu czynności. Oczywiście nie oznacza to, że auto już zawisa na podnośniku, bo równie dobrze może stać gdzieś za budynkiem poza Twoim wzrokiem... ale można potem sprawdzić na zleceniu czas odbity przez mechanika.
Można poprosić pracownika recepcji, aby po podniesieniu auta pokazano Ci podwozie - wymyśl, że wpadł Ci pod koła kot czy pies i chcesz zobaczyć, czy nie narobił szkód albo coś innego.
Zrób sobie zdjęcie auta. Podnieś maskę i na tle ASO strzel fotkę, na której widać np. poziom płynu chłodzącego, bo może się okazać, że uzupełniono go a miałeś stan.
Sprawdzaj dokładnie fakturę. Możesz wtedy natychmiast podjąć reakcję: "Proszę Pana, to zdjęcie wykonałem godzinę temu - widać wyraźnie stan płynu chłodnicy. Gdzie mechanik wlał pół litra, bo chyba nie do tego zbiorniczka?".
3. Zwracaj uwagę na pozornie nieistotne rzeczy.
Często mechanik musi biegać przy samochodzie lub świadomie pomijać pewne czynności - bo naciskają go na szybszą pracę, bo każą mu w międzyczasie coś zrobić przy innym samochodzie - powody mogą być różne. Wiadomym jest, że mimo najszczerszych chęci nie da się ani sklonować, ani robić dwóch rzeczy naraz, więc któraś musi być zaniedbana.
Sprawdź sobie ciśnienie w ogumieniu przed wjazdem do ASO - upuść trochę, niech będzie nieprawidłowe. Po wyjeździe skontroluj, czy zostało skorygowane, bo przy każdym przeglądzie należy to zrobić. Po postawieniu auta pod ASO poluzuj klemę akumulatora. Podczas przeglądu należy sprawdzić stan połączenia klem. Zrób coś, co jest z pozoru drobiazgiem, ale musi zostać wykonane przy przeglądzie. Potem bardzo łatwo zweryfikujesz, czy Twój samochód był obsłużony poprawnie, czy ktoś po prostu olał sprawę.
W Aso Opel to była taka kultura ze przy stole gdzie oczekiwalo sie na wydanie auta byla plazma , z podzialem na 4 pola, i caly serwis byl widoczny jak naprawiaja auta.
Swietnie opisal to pracownik Opla, jednoczescie Administrator Mokka forum , ktorej tez jestem wlascicielem :
Poznajemy jakość ASO, czyli jak rozpoznać brakoróbstwo.
Jak rozpoznać dobrą ASO a jak taką, która świadczy usługi kiepskiej jakości?
Pytanie bardzo trudne, temat bardzo szeroki, na każdy argument da się znaleźć kilka kontrargumentów, ale spróbuję Wam przystępnie wskazać, na co musielibyście zwrócić uwagę, aby Wasze oczko w głowie nie było zaniedbane.
Pozwolę sobie uwypuklić kilka dość istotnych z punktu widzenia klienta aspektów, które pozwolą możliwie najbardziej utrudnić ASO oszustwo lub brakoróbstwo - pozwoli to łatwiej rozeznać, która stacja najlepiej dba o samochód klienta.
1. W każdym stadzie znajdzie się czarna owca.
Wiem niestety co piszę. Są mechanicy i mechanicy. Są uczciwi i uczciwi inaczej.
Jeśli zlecasz wymianę dodatkowych materiałów, to zażądaj przy przekazywaniu samochodu na serwis, aby stare włożono do bagażnika. Oczywiście filtr oleju sobie odpuść, bo bagażnik będzie uświniony, ale np. stare świece zapłonowe, filtr powietrza, kabinowy, czy coś, co nie brudzi a kosztuje, niech dadzą do bagażnika.
Oczywiście da się tutaj też okantować - nie ma problemu. 99,99% klientów nie chce tych starych filtrów, więc kontener jest dość zasobnie wyposażony w stare materiały, ale sam fakt, że klient chce te materiały, powoduje lekki niepokój. Zawsze można się spodziewać, że sobie sprawdzi, czy faktycznie mu to wymieniono - wszak nie utraci gwarancji, jeżeli sam odkręci 5 śrubek obudowy filtra powietrza i tam zajrzy.
Niestety, wstyd się przyznać, ale miałem nieprzyjemność widywać mechaników wpisujących wymianę filtra np kabinowego (bo jest do niego najgorszy dostęp - w Mokce akurat bardzo łatwy) a na zleceniu wpisywał, że wymienił... Niestety, są tacy mechanicy. Zarówno "U Janusza w stodole" jak i w ASO. Niestety.
2. Dobre ASO to nie takie, które robi szybko.
Jest coś takiego jak instrukcja serwisowa. Ta instrukcja określa, jakie czynności należy wykonać przy jakim przeglądzie. Inne czynności wykonuje się przy OT1 czyli po 30.000 (lub rok) a inne przy OT2, czyli 60.000 (lub 2 lata) itd.
Instrukcja serwisowa wskazuje co należy wykonać, a system TIS określa czas pracy - po prostu mówi, ile czasu zajmuje określona czynność serwisowa.
Przykład:
OT1 po roku:
Podstawowy przegląd za 489zł czyli wymiana oleju z filtrem ma trwać godzinę. Oprócz wymiany oleju z filtrem należy wykonać "z urzędu" sporo czynności kontrolnych i sprawdzających, oraz typowo kosmetycznych.
Jeśli do tego jako klient zlecisz wymianę filtra kabinowego, pełny serwis klimy (wymiana czynnika + dezynfekcja) to należy do tego czasu doliczyć ok. pół godziny i określoną kwotę za materiały i robociznę.
Skupmy się na czasie. W sumie wyszło nam ok. półtorej godziny.
Jeżeli instrukcja przewiduje trwanie serwisu przez półtorej godziny, to stan faktyczny być powinien półtorej godziny lub lekko dłużej. Czasy pracy są bardzo wyśrubowane, i aby mechanik zrobił wszystko zgodnie z instrukcją, to ani chwilki nie stoi, pracuje w szybkim tempie i na ogół się spoci jak mysz kościelna.
Ta ASO, która tenże przegląd wykona w godzinę, to oszuści i brakoroby.
NIE DA SIĘ TEGO ZROBIĆ DOBRZE W TAK KRÓTKIM CZASIE. Albo coś nie zostanie zrobione wcale, albo większość zostanie zrobiona "po łebkach". Chyba, że samochód obsługuje 2 mechaników, ale takie sytuacje nie mają miejsca w żadnej ASO.
Prostym sposobem na stwierdzenie, czy auto było na hali powiedzmy tą godzinę, jest po prostu obserwacja auta na parkingu ASO. Zerknij, o której godzinie pracownik auto zabiera z parkingu. Będziesz wiedział o podjęciu czynności. Oczywiście nie oznacza to, że auto już zawisa na podnośniku, bo równie dobrze może stać gdzieś za budynkiem poza Twoim wzrokiem... ale można potem sprawdzić na zleceniu czas odbity przez mechanika.
Można poprosić pracownika recepcji, aby po podniesieniu auta pokazano Ci podwozie - wymyśl, że wpadł Ci pod koła kot czy pies i chcesz zobaczyć, czy nie narobił szkód albo coś innego.
Zrób sobie zdjęcie auta. Podnieś maskę i na tle ASO strzel fotkę, na której widać np. poziom płynu chłodzącego, bo może się okazać, że uzupełniono go a miałeś stan.
Sprawdzaj dokładnie fakturę. Możesz wtedy natychmiast podjąć reakcję: "Proszę Pana, to zdjęcie wykonałem godzinę temu - widać wyraźnie stan płynu chłodnicy. Gdzie mechanik wlał pół litra, bo chyba nie do tego zbiorniczka?".
3. Zwracaj uwagę na pozornie nieistotne rzeczy.
Często mechanik musi biegać przy samochodzie lub świadomie pomijać pewne czynności - bo naciskają go na szybszą pracę, bo każą mu w międzyczasie coś zrobić przy innym samochodzie - powody mogą być różne. Wiadomym jest, że mimo najszczerszych chęci nie da się ani sklonować, ani robić dwóch rzeczy naraz, więc któraś musi być zaniedbana.
Sprawdź sobie ciśnienie w ogumieniu przed wjazdem do ASO - upuść trochę, niech będzie nieprawidłowe. Po wyjeździe skontroluj, czy zostało skorygowane, bo przy każdym przeglądzie należy to zrobić. Po postawieniu auta pod ASO poluzuj klemę akumulatora. Podczas przeglądu należy sprawdzić stan połączenia klem. Zrób coś, co jest z pozoru drobiazgiem, ale musi zostać wykonane przy przeglądzie. Potem bardzo łatwo zweryfikujesz, czy Twój samochód był obsłużony poprawnie, czy ktoś po prostu olał sprawę.