SAE 70W czyli klasa lepkości. W tym przypadku lepkość od temperatur arktycznych. Mocno przesadzona dla polskich warunków. Można spokojnie zejść do 75W w naszych warunkach klimatycznych.
Czyli olej nic specjalnego, normalny przekładniowy. Byle spełniał te dwie powyższe rzeczy. Reszta to raczej marketing firm (patrz na cud w paliwach oznaczonych jako Ultimate, V-Power itd...)
Wymiana? Jak w każdym innym samochodzie z manualem. Wspomagana maszynowo? Brzmi kozacko. Ludzie lubią takie słowa. Pytanie co się za ty kryje. Zamiast strzyakwy, zgrabna maszynka z pompką i dozownikiem. Ale to żadne cudo jest.
W Tucsonach nie ma komputerze i zegarach ekstra przeglądu olejowego (może w NX4) więc nic się nie robi. To co Hyundai ASO robi diagnoskopem, to okazyjna kontrola zużycia sprzęgieł (dośc ogólna tak na marginesie) i może zrobić zrobić też restet czy adaptację jak kto woli sterownika skrzyni i sprzęgła. Ale nie jest to technicznym wymogiem wymiany oleju.
Zatem cudów nie ma. Chyba że ktoś je bardzo chce zobaczyć. Zamiast PLN w portfelu.
