Forum Hyundai Tucson Polska

Dla tych co się wahają. Kupiłem nowy samochód kilka dni temu. Przez dwa miesiące czytałem i oglądałem wszystkie dostępne informacje o silniku gdi 132 km. Wyrobiłem sobie opinie i zdecydowałem kupić hyiundaia tucsona po liftingu , choć dużo osób twierdzi na forach, że silnik sobie nie radzi. Bzdura. Silnik jest bardzo elastyczny, cichy i daje dużo przyjemności z jazdy. Dużo pali. Kolejna bzdura. Pierwsza jazda w 3 osoby, samochód z salonu na dotarciu
, prędkość poza terenem zabudowanym 100 do 140 km/h, odcinek 200km średnie wskazanie komputera 7,5l. Po zatym samochód świetnie się prowadzi. Nawigacja, telefon, climatronic,inne media działają bardzo dobrze. Cała obsługa samochodu jest bardzo prosta i przyjazna kierowcy. Przed kupnem samochodu miałem wątpliwości po kupnie jestem mile zaskoczony. Może przez ten wpis pomogę w podjęciu decyzji osobą panującym zakup takiej wersji samochodu. Nie będziecie żałować. Po nieco dłuższej eksploatacji, napiszę więcej. Pozdrawiam.

Gratulacje! Cykaj fotosy i rób prezentację w dziale nasze samochody! Będziesz pierwszy z poliftem! Jaki kolor?

A mi się wydaję, że lepiej przed kupnem udać się do salonu i trochę nim pojeździć. Ja tak zrobiłem i po jazdach próbnych stwierdziłem, że to auto nie dla mnie. Za bardzo mulił a testowałem go u dwóch różnych dealerów.

Zależy co oczekujemy od auta. Jeżeli ma być to proste auto, w miarę tanie, ekonomiczne, przemieszczające się z punktu A do B to wybór GDI jak najbardziej uzasadniony. Jeśli mamy trochę więcej pieniędzy, liczymy się z możliwymi awariami osprzętu / turbina, w przypadku diesla inne komponenty / to bierzmy T-GDI lub 185 konnego diesla.
Każdy oczekuje od auta co innego. Jeździłem wszystkimi wersjami silnikowymi. Każdy ma wady i zalety.
Na korzyść GDI przemawia prostota i chyba spokój właściciela na długie lata....
Przy odsprzedaży silnik GDI też będzie miał znaczenie. Nie każdy będzie chciał kupić zjeżdzonego, wysilonego T-GDI z turbiną. Ryzyko awarii itd.

Mój ix35 1.6GDI zakończył żywot po 140k i 6 latach. Konanie trwało kilka miesięcy, najpierw sporadyczne problemy z odpalaniem, potem zapaliła się kontrolka Check Engine, pojawił się dziwny trochę drażniący zapach spalin. W ASO powiedzieli, że prawdopodobnie wtryski lub wtrysk leje, ale trzeba wymontować i wysłać na testy, okazało sie również, że katalizator do wymiany. W międzyczasie padł akumulator i jeden czujnik ruchu oraz pierwszy bieg wchodził coraz ciężej i sprzęgło prawdopodobnie również do wymiany.
I co zrobiłem? ix35 poszedł w rozliczeniu do salonu i kupiłem Tucsona 1.6 GDI.

Ja kupiłem ponownie Hyundaia z 1.6GDI, pomimo problemów z tym silnikiem w ix35. A jakie problemy? Opisałem je w innym poście.

Czy warto ?. W moim przypadku sytuacja była prosta. W związku z tym, że głównie krótkie odcinki dominować będą w tygodniowych przebiegach (4-5km do pracy) zdecydowałem dbając o jednostkę silnikowa że musi to być benzyna. Każdy dobrze wie, że diesel średnio nadaje się na krótkie dojazdy (choćby kłopotliwe dieslowskie dopalanie cząstek stałych). Wiec wybór prosty zostały już na placu boju tylko 2 jednostki napędowe w benzynie 1.6 GDI (132kM) lub 1.6 T-GDI (177kM).
Na I-szy rzut oka wybór dla tych co chcą być "Królami szosy" lub zwolennikami "zimnego łokcia" wydaje się prosty, brać szybszego, sprawniejszego co ma więcej koników pod maską. Ale ja poszedłem innym torem i tak stwierdziłem, że nie bardzo. Dopytałem znanych i nie znanych mechaników, kolegów pracujących w serwisach hyundaia i nie tylko a następnie doczytałem trochę interneta: forów i prasy na ten temat. Z silnikami turbo dużo pojawiło się tematów pokazujących jakieś usterki skrzyni, stukoty, kłopoty itd. Potem analiza opłacalności czyli czy warto dopłacić 18-20 tys. do jednostki o większej mocy skoro profil mojej jazdy to 90% miasto a 10% to wyjazdy poza z czego 1xwakacje + 1x ferie zimowy " na narty + ew jakiś "long week lub skądinąd inne wycieczki. Wolnossąca jednostka upchana Turbem średnio do mnie przemawiała. Nie ukrywam, że bałem się ew. problemów technicznych o których można poczytać w necie, a przy dłuższym posiadaniu auta pomyślałem co padnie wcześniej turbo czy dwumasa itd. Na logikę przemyślałem ew. sprzedaż np. po 9-10 latach używania i ew. przebiegu 100tys. Pomyślcie ile chętnych będzie na "wyżyłowany do granic możliwości" mały silnik wolnossący z upchanym turbem w perspektywie ew jego problemów po 100tys. ? Oczywiście to mój pogląd którym się kierowałem.
Na plus turba jest bezwzględnie dynamika i szybkośc pojazdu, zbieranie się przy wyprzedzaniu itd. ale w praktyce wyszło na to że 1.6 GDI też nieźle daje radę, trzeba umiejętnie pomieszać biegami i nie ukrywam że trzeba korzystać często z własnych doświadczeń a nie wskazań komputera pokładowego który jak jeszcze nie wystartujesz a on już sugeruje zmianę biegu na 6. Niższe wartości biegów i "mułek" jak to czasem piszą daje radę a ty zaoszczędzasz dość sporą kwotę. Innym aspektem jest paliwożerność jednostki z "T" z przodu. Łyka naprawdę sporo - i dla jednych to się liczy na 2 nie.
Popularność sprzedaży modelu benzynowego w Polsce wygląda mnie więcej tak" 85% / 15% na korzyść słabszego, więc jest to po części odpowiedzi na pytanie czy warto. Wiadomo, ze Polak kupuje taniej, ale też z głową. Ja podszedłem do tego właśnie z głową, kupiłem model 1/6 GDI ale za te zaoszczędzone 18-20 tys. dobrałem wyposażenie STYLE i wg mnie był to dobry kierunek. Aktualnie jeszcze nie mam 1 tys przebiegu ale uważam ze BYŁO WARTO.
To moje subiektywne zdanie i nie chciałem w żadne sposób tutaj obrazić lub negować zakupów "T"-modelu, tym samym mam nadzieje, że przynajmniej kilku potencjalnym nabywcom tego najładniejszego na rynku SUVa, będzie łatwiej obrać kierunek zakupu odpowiedniego silnika benzynowego (oczywiście pominąłem tutaj cała gamę jednostek dieslowskich z wiadomych i opisanych wyżej względów).
Reasumując pozdrawiam wszystkich Tucsomaniaków !!!!

i jeszcze jedno ....
Posiadam jeszcze hyundaia i30 1.6 126kM. W małym porównaniu na pewno Tucson jest delikatnie cięższy. Co prawda ma kilka koni pod maska więcej (wychodzi ok 6 garbusów ale jest też troszkę cięższy od swojego mniejszego brata. Resumując i30 jest dynamiczniejsza i lepiej się "zbiera". Może to dziwne porównanie ale to moje prywatne odczucia a przejechałem i30 ok 14 000km. Trudno porównywać 2 auta z 2 różnych klas SUV / miejskie. Ale patrząc na wygody mojego STYLE - wszystko mi mija bezpowrotnie jak tylko pomyśle, że mam : podgrzewane przednie i tylne fotele oraz kierownice, rozkładane tyle fotele, oświetlenie klamek, lusterek, Bi-Ledy, navi z podpiętym Auto-Androidem (czyt google maps na wyświetlaczu), asystentami pasa ruchu, auto światłami i auto wycieraczkami, niezłe nagłośnienie, deska obita eko skórą a nie plastikiem, strefową klimę i inne pierdoły które możecie znaleźć w katalogu producenta.

Ja również zastosowałem bardzo podobny tok myślenia, też wybrałem 1.6 bez turbo. Jestem zadowolony. Ktoś kto bardziej kieruje się sercem i emocjami z jazdy a niekoniecznie chce patrzeć ile to wszystko kosztuje, też ma wybór. Fajnie że ten wybór jest - nie jest zbyt szeroki, bo mi strasznie brakuje automatu, nawet starego zmieniacza biegów - do jazdy po mieście byłby jak złoto, no ale cóż... nie chciałem żadnego turbo.

Kolego kris99, no w Twoim przypadku, cos wiekszego niz 1.6 130 KM nie ma sensu. A skoro robisz 5 km dziennie, to moze wcale Ci auto nie potrzebne. Serio nie rozumiem ludzi ktorzy robia tak niskie przebiegi, a rzucaja sie na auto za niemalze 100 tys. Owszem, mozesz bo kto bogatemu zabroni. Ale moze warto pomyslec o innym aucie, za polowe ceny, z malolitrazowym silnikiem o mocy 50 KM. Spalanie bedziesz mial nizsze, i kasa w kieszeni na wakacje w Bulgarii.
Serio, nie ogarniam