Jednak ostrzegł mnie, ze w przypadku uszkodzenia lub awarii sinika, może zostać to potraktowane jako przyczyna.
Po prostu nie chce ryzykować utraty gwarancji, a samochód to tylko maszyna i różne rzeczy przytrafić się mogą.
Mój znajomy mający Forda miał właśnie taka sytuacje. Auto kupił na działalność. Jakiś czas po drugiej wymianie oleju doszło do przytarcia silnika na wskutek dużego ubytku oleju. Gwarant jako przyczynę podał wymianę oleju na olej nieznanego pochodzenia (mimo faktury zakupu).
Kolega udał się z ta sprawa do rzecznika praw konsumenta, który stwierdził iż nie może on się zająć ta sprawa ponieważ nie jest on posiadaczem auta jako osoba fizyczna (zakup na działalność) i polecił drogę prawna.
Czyli on udowadniał, ze olej był ok , a „Ford” to ze mogło być przeciwnie.
Rzeczoznawca, koszta przygotowawcze i sądowe, czekanie na datę procesu. Po blisko roku, wygrana mojego kolegi i wymiana silnika na koszt serwisu...
W tym czasie auto sobie stało... a sam „kolega” - mimo wygranej - nie poleca takiego rozwiązania

Ja oleje oszczędność na wymianie oleju, niech leja tam nawet wodę z mydłem.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk