1misiek1 pisze: ↑27 sty 2022, 10:41
Panowie o co chodzi z tym olejem z beczki? Czesto sie o tym slyszy, ale czy tak jest faktycznie?
Bylem na wymianie po 3tys km i widzialem jak serwisant przyniosl 5x1L Shell Ultra SP 0W20. Dostalem nawet ta resztke ktora sie nie zmiescila.
Ciesz się - akurat mieli właściwy olej - chyba, bo nadal nie wiesz z jakiego źródła pochodzi olej a odróżnienie oryginału i podróbki nie jest łatwe (
https://www.youtube.com/watch?v=ffxtK6n105Y). Nawiązanie do beczki i tego co w niej pływa nie jest wyssane z palca. Beczka jest bardzo często spotykanym rozwiązaniem w servisach - w dużym opakowaniu olej jest znacznie tańszy. Kłopot w tym, że nigdy nie wiadomo ile czasu już stoi, czy w środku jest to, co powinno czy nalewali do niej czegoś innego, plus przy obecnej róznorodności wymagań dot. olejów, żeby obsłużyć wszystkie typy silnków takich beczek musieliby mieć ze 20 - a raczej tylu nigdzie nie widziałem. I teraz jeszcze trzeba liczyć na to, że Panu mechanikowi się nic nie popierniczy, a pierniczy im się całkiem często.
Słowem - olej wyłącznie swój - z pewnego źródła.
1misiek1 pisze: ↑27 sty 2022, 10:41
Jeden z mechanikow nawet stwierdzil ze tych olejow nie trzeba wymieniac przed 1 przegladem, bo te silniki sa docierane na hamowni w fabryce i nie ma potrzeby. Ale czy tak faktycznie jest?
Jak mi pan serwisant mówi, że silniki są docierane w fabryce na hamowni, to ja już wiem, że on się docierał z kolegami po robocie dzień wcześniej i jeszcze nie wywietrzał, albo zwyczajnie robi mnie w trąbę.
Wracając na ziemię:
Ile dostajesz paliwa wyjeżdżając z salonu fura za 150 tysi? - Tyle żeby się doczołgać do stacji i ani kropli więcej. Dostajesz fabryczne chlapacze? Dywaniki? Koło zapasowe za free? Nie.
Dlaczego?
Bo fabryka oszczędza na każdej śrubce. Pomyślmy więc ile może kosztować: czasu, energii i paliwa + odbioru spalin - praca silnika na hamowni, żeby się dotarł? Jak sądzisz - fabryka to robi? Absolutnie nie. Silnik po zmontowaniu pracuje - a owszem, ale tyle ile jest potrzebne do jego diagnostyki i sprawdzenia czy się nie rozleci. Ani minuty dłużej. Jakkolwiek nie chcielibyśmy tego nazwać - powiedzenie, że to jest docieranie silnika to tak jakbyś Ratlerka nazwał Master of killer. To co najwyżej jakiś pierwszy - wstępny etap. Potem już wchodzi marketing czyli wciskanie kitu bez opamiętania. Docieranie silnika trwa wiele godzin, pod różnym obciążeniem i prędkościami obrotowymi. Fabryka produkuje dziennie kilkaset do kilku tysięcy silników - jak ogromne musiałyby być hamownie dla nich wszystkich?
Do poczytania - krótko i na temat -
https://automobilizacja.pl/docieranie-silnika
Oczekiwanie zaostrza apetyt

miał być 15.12.2021, potem 28.12, a potem przestał być, bo tak potrafi spieprzyć Hyundai Motortest Warszawa.
28.12.2021 - Zmiana dealera i... 3.02.2022 - JEST!
