Tucson TL
Kuny w komorze silnika.
-
- Mistrz
- Posty: 885
- Rejestracja: 13 paź 2016, 14:40
- Lokalizacja: woj. śląskie
- Twój samochód: Tucson TL (2015) 1.6 T-GDI 4WD
- Kolor:
Re: Kuny w komorze silnika.
Z całym szacunkiem, ale te odchody sobie odpuszczę Cytrusy i cynamon jakoś bardziej mi po drodze
1.6 T-GDI 4WD Comfort
Re: Kuny w komorze silnika.
Coś w tym jest, żeby się pozbyć całkowicie pająków, najlepsza jest mięta, więc cynamon...czemu nie
-
- Świeżak
- Posty: 1
- Rejestracja: 02 kwie 2018, 18:04
- Lokalizacja: Kielce
- Twój samochód: 1.6 gdi 2 wd
- Kolor: Biały
Re: Kuny w komorze silnika.
U mnie to chyba tchórze zagościły. Jak o tym fakcie przeczytałem spsikałem silnik sprayem firmy Bool na gryzonie. Po dwóch tygodniach otwieram maskę czyli dzisiaj i moim oczom ukazało się to co w załączniku. Przytaszczyły jakieś mięsko na grilla i myszke pogryzioną. mięsko wielkości ok 10x20 cm chcialem dodać foto ale za duży plik.
-
- Weteran
- Posty: 228
- Rejestracja: 05 mar 2018, 15:09
- Lokalizacja: Kalisz
- Twój samochód: 1.6 GDI
- Kolor: Biały
Re: Kuny w komorze silnika.
U mnie widziałem tego szkodnika spieprzającego spod garażu. Kupiłem właśnie żywołapkę - mam nadzieję że ją odłowię i wywiozę w inną lokalizację, niech hasa gdzie indziej a nie po moich przewodach pod maską
-
- Świeżak
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 maja 2018, 14:58
- Lokalizacja: Polska
- Twój samochód: 1.6 GDI
- Kolor: White Sand
Re: Kuny w komorze silnika.
Pytanie do osób, które na obronę przed kunami stosują kostki toaletowe - w którym miejscu (chodzi mi przede wszystkim o 1.6 GDI) najlepiej je powiesić? Nie chciałbym przypadkiem umieścić jej np. tam gdzie jest zbyt gorąco albo w innym nieodpowiednim miejscu.
-
- Weteran
- Posty: 228
- Rejestracja: 05 mar 2018, 15:09
- Lokalizacja: Kalisz
- Twój samochód: 1.6 GDI
- Kolor: Biały
Re: Kuny w komorze silnika.
Ja swoją kunę złapałem, jeśli ktoś zainteresowany to sprzedam pułapkę. Kuna w nocy pojechała do lasu 40km od domu
-
- Świeżak
- Posty: 4
- Rejestracja: 23 maja 2018, 14:58
- Lokalizacja: Polska
- Twój samochód: 1.6 GDI
- Kolor: White Sand
Re: Kuny w komorze silnika.
Czy zawieszenie kostki w tym miejscu jest dobrym pomysłem? Proszę praktyków o wypowiedź.
-
- Weteran
- Posty: 228
- Rejestracja: 05 mar 2018, 15:09
- Lokalizacja: Kalisz
- Twój samochód: 1.6 GDI
- Kolor: Biały
Re: Kuny w komorze silnika.
Słyszałem i inni potwierdzają że ten środek jest dobry:
https://allegro.pl/listing?string=Tunap ... i-1-2-0621
https://allegro.pl/listing?string=Tunap ... i-1-2-0621
- Nukem
- Twórca
- Posty: 195
- Rejestracja: 15 gru 2018, 2:19
- Lokalizacja: Reda
- Twój samochód: 1.6 GDI Style
- Kolor: szary mikron
Re: Kuny w komorze silnika.
witam wszystkich, postanowiłem opisać swoje przygody ze stworami o ostrych zębach i jak z nimi walczę. Problem męczy mnie od półtora roku, czyli od drugiej nocy z moim nowym tucskiem. Auto parkuje na parkingu przed blokiem, i od razu stało się łakomym kąskiem dla kun (( Próbowałem różnych metod, żadna nie działała. Kostka do kibla, różnych firm, różnych zapachów - zapomnijcie. Kulki z naftaliną - kuny rozniosły w perzynę po kilku dniach. Sierść psa (którą zdobyłem z trudem) - nie robiła najmniejszego wrażenia na tych wrednych stworach. Różne spreje i środki - z różnym skutkiem, w najlepszym przypadku pomagało na kilka dni. Ultradźwięki sobie odpuściłem - czytałem, że nie działa bo po kilku dniach kuny się przyzwyczajają i olewają każde dźwięki Żywo-łapka odpada w miejscu publicznym, poza tym na osiedlu grasuje nie jedna kuna, a cała banda. Raz widziałem w nocy z okna, jednocześnie 3 kuny wybiegające spod różnych samochodów. Próbowałem nawet trutki kupionej na allegro, rozłożyłem na silniku, a te france nawet jej nie tknęły, wolały kable i gumowe węże. Szczególnie upodobały sobie te cienkie węże od klapek dolotu i przewody od sondy lambda... Zrozpaczony brakiem sukcesów w walce ze stworami, zacząłem się nawet rozglądać za jakimś garażem na wynajem. Niestety nie znalazłem żadnego w rozsądnej odległości od domu... Ogólnie mógłbym bestseller napisać o tych stworach kuniastych, tyle mi krwi napsuły... Ale na koniec trochę optymizmu Od pół roku mam spokój (jako taki), z tymi gryzoniami. Czasami jakaś wejdzie pod maskę na chwilę, ale zaraz wybiega. Najważniejsze, że przestały gryźć!!! Raz na 2 miesiące spryskuję silnik preparatem na kuny firmy Arox, który przypadkowo znalazłem na półce w Castoramie i postanowiłem spróbować... To gęsty koncentrat w 50-cio ml buteleczce. Kupiłem 3 opakowania i rozcieńczyłem w 1 litrze wody destylowanej. Natryskuję to za pomocą małego 1 litrowego spryskiwacza do kwiatów, który znalazłem w domu Środek ten toksycznie śmierdzi, do tego stopnia, że muszę go trzymać na balkonie, bo jak stał w pokoju to po paru godzinach rodzina dastawała zawrotów głowy... Po odparowaniu wody, na silniku tworzy się jakby cienka warstwa takiego tłustawego nalotu (ale tak w miarę minimalnie). I do puki ten nalot nie odparuje/wyschnie (czyli około miesiąca/dwóch) - kuny nie wchodzą! Jak po tym okresie zaczynam dostrzegać ślady łap, spryskuję znowu Wadą jest szybko brudzący się silnik, bo do tej mazi łatwo czepia się kurz, ale ja biorę to w ciemno... Lepiej mieć silnik brudny i sprawny niż czysty i pogryziony )) Pzdr.
-
- Świeżak
- Posty: 16
- Rejestracja: 15 gru 2018, 12:59
- Lokalizacja: Warszawa
- Twój samochód: 1,6 GDI Style
- Kolor: white sand
Re: Kuny w komorze silnika.
Dzisiaj wyjęłam z komory silnika wielkiego szczura....a i ślady łapek kotów co chwilę się pojawiają ! Czy do wersji 1.6 benzyna po lifcie z 2018 jest może jakaś skuteczna osłona silnika ? Warto kupić..żeby choć ograniczyć te wizyty ?