Tucson TL
Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
-
- Weteran
- Posty: 332
- Rejestracja: 24 maja 2020, 16:05
- Lokalizacja: Polska
- Twój samochód: 2.0 CRDi 6AT 4WD
- Napęd 4x4: Tak
- Skrzynia: Automat
- Wersja: TL
- Paliwo: Diesel
- Kolor: Czarny
Re: Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
mexxmen30 masz do tego prawo a według mnie jesteś w błędzie - samochody salonowe łatwo sprzedać sprzedawałem 9 letnią KIa z salonu 1 właściciele cena nie jakaś mała po około 1 godzinie od dodania ogłoszenia na ot...... był telefon i sprzedana nawet nie zdążyłem auto detailing w środku zrobić.
Wrócę do tego ogłoszenia które jest wyżej - może powiesz iż cena za tak słaba wersje wyposażeniową jest idealna ?
Wrócę do tego ogłoszenia które jest wyżej - może powiesz iż cena za tak słaba wersje wyposażeniową jest idealna ?
- Speedor
- Autor
- Posty: 1042
- Rejestracja: 18 gru 2017, 12:08
- Lokalizacja: Wawa
- Twój samochód: 1,6 GDI Style
- Napęd 4x4: Tak
- Kolor: PolarWhite
Re: Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
Dokładnie. Ja swojego brałem w wersji Style, 1.6 GDI za 93k w 2018r.
Po 5 latach ubezpieczony na niewiele mniej.
Ciekawe czasy.
-
- Weteran
- Posty: 347
- Rejestracja: 29 maja 2020, 13:36
- Lokalizacja: Rawicz
- Twój samochód: 1,6 T-GDI Style automat
- Kolor: Biały
Re: Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
Nie ma sensu analizować w ten sposób ceny. Wystarczy uwzględnić inflację i ceny nowego samochodu i wtedy to już różowo nie wygląda. Po prostu żyjemy w czasach inflacji ot co.
-
- Mistrz
- Posty: 800
- Rejestracja: 05 gru 2017, 20:04
- Lokalizacja: Śląsk
- Twój samochód: Tucson 1.6GDI Style
- Kolor: White Sand
Re: Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
pspgame po samym ogłoszeniu nie mogę się ustosunkować co do ceny.
Natomiast po sprawdzeniu auta dogłębnym cena może być w sam raz jak na tę czasy.
Odbiorę się do mojego Juke chciałem za niego 59k przebieg po czterech latach z roczną gwarancją jeszcze to 34k z drobnymi serwisowany bezwypadkowy ładne alu dwa komplety kół była to cena max wiadomo bo coś trzeba urwać - myślisz że ktoś dzwonił w tamtych latach jak aut było na rynku masakrycznie wiele i ceny takiego Juke zaczynały się od 30k z niewiadomego pochodzenia i bez historii ludzie takie wybierali ......
Natomiast jak go zostawiłem w salonie 4k taniej został wystawiony za tą samą cenę już bez dodatkowych zimowych kół i sprzedał się od razu na RATY.
Więc w dzisiejszych czasach inflacji i braku aut nowych ceny wcale mnie nie zaskakują ale zawsze trzeba mieć lampkę z tyłu głowy włączona bo spotyka się auta igiełki z wysoką ceną a to złom na kołach.
I tak jak pisał kolega wyżej też mam Style z grudnia 2017 dołożone w ramach zakupu parę dodatków i na dzień dzisiejszy cena sprzedaży niewiele odbiega od ceny zakupu wiadomo bije nas to też po kieszeni bo AC jest droższe.
Tak czy owak każdy wie czego szuka i na co go stać niekiedy nawet na nowym z salonu się przejedziesz bo coś już malowane jak w transporcie zarysuje.
Natomiast po sprawdzeniu auta dogłębnym cena może być w sam raz jak na tę czasy.
Odbiorę się do mojego Juke chciałem za niego 59k przebieg po czterech latach z roczną gwarancją jeszcze to 34k z drobnymi serwisowany bezwypadkowy ładne alu dwa komplety kół była to cena max wiadomo bo coś trzeba urwać - myślisz że ktoś dzwonił w tamtych latach jak aut było na rynku masakrycznie wiele i ceny takiego Juke zaczynały się od 30k z niewiadomego pochodzenia i bez historii ludzie takie wybierali ......
Natomiast jak go zostawiłem w salonie 4k taniej został wystawiony za tą samą cenę już bez dodatkowych zimowych kół i sprzedał się od razu na RATY.
Więc w dzisiejszych czasach inflacji i braku aut nowych ceny wcale mnie nie zaskakują ale zawsze trzeba mieć lampkę z tyłu głowy włączona bo spotyka się auta igiełki z wysoką ceną a to złom na kołach.
I tak jak pisał kolega wyżej też mam Style z grudnia 2017 dołożone w ramach zakupu parę dodatków i na dzień dzisiejszy cena sprzedaży niewiele odbiega od ceny zakupu wiadomo bije nas to też po kieszeni bo AC jest droższe.
Tak czy owak każdy wie czego szuka i na co go stać niekiedy nawet na nowym z salonu się przejedziesz bo coś już malowane jak w transporcie zarysuje.
- Speedor
- Autor
- Posty: 1042
- Rejestracja: 18 gru 2017, 12:08
- Lokalizacja: Wawa
- Twój samochód: 1,6 GDI Style
- Napęd 4x4: Tak
- Kolor: PolarWhite
Re: Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
Akurat OC, AC teraz 1,9k wyszło za całość więc nie ma tragedii. Startowałem od dwóch rat po 1,6k.mexxmen30 pisze: ↑06 maja 2023, 11:41I tak jak pisał kolega wyżej też mam Style z grudnia 2017 dołożone w ramach zakupu parę dodatków i na dzień dzisiejszy cena sprzedaży niewiele odbiega od ceny zakupu wiadomo bije nas to też po kieszeni bo AC jest droższe.
Tak czy owak każdy wie czego szuka i na co go stać niekiedy nawet na nowym z salonu się przejedziesz bo coś już malowane jak w transporcie zarysuje.
- Zibi70
- Mistrz
- Posty: 956
- Rejestracja: 02 paź 2021, 19:49
- Lokalizacja: Mazowieckie
- Twój samochód: Hyundai Tucson N-Line 1.6 T-GDI 150 KM
- Napęd 4x4: Nie
- Skrzynia: Manual
- Wersja: NX4
- Paliwo: Benzyna
- Kolor: Dark Knight
Re: Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
Powiem tak, każde auto używane trzeba sprawdzić przed zakupem - w niezależnym warsztacie. Wydając 80 tys. trzeba zainwestować nawet 5 stówek, żeby się nie wpierdzielić na ewidentną minę. Tu nie ma znaczenia czy sprzedaje "salon" czy prywatny właściciel. O handlarzach pokątnych nawet nie wspominam bo kupowanie u takich cfaniaczkuf, to certyfikowane proszenie się o kłopoty. Krótko o tym dlaczego:
- "Salon" - nawet taki przy dealerze, to osobna firma z ograniczoną odpowiedzialnością. O samochodzie wiedzą tyle ile chcą wiedzieć, jak coś jest nie halo to robią naprawę po taniości oczywiście odliczą jej koszt sprzedającemu i na ogół ukryją przed kupującym. Na ogół ceny dowalają z górnej półki - no bo przecież "Salon". Niezależnie od tego czy auto jest dobre czy ma mankamenty, ogołocą ze wszystkich dodatków (typu drugi komplet kół itd, które sprzedadzą osobno).
- Kategoria Komis - to taki sam model działania tylko zdecydowanie większe ryzyko wpakowania się na minę - zarówno pod względem technicznym (tu się naprawia drutem, młotkiem i kombinerkami), jak i prawnym. Treść ogłoszeń na ogół jest identyczna w 75% - dla wszystkich sprzedawanych samochodów - słowem: cud, miód i orzeszki - zadbany, bezwypadkowy (w tym tygodniu), itd. Realnie można kupić złoma z zajechaną mechaniką, po naprawach robionych u Janusza w stodole, po powodzi, a jak ktoś ma pecha to także po trupie, który sobie w nim umarł i poleżał parę tygodni, zanim go rodzina odkryła. (Nie - nie przesadzam - znam osobiście taki przypadek + drugi w którym na jadący samochód skoczył z mostu nad drogą samobójca - częściowo wpadł do środka - poniżej dachu. Po 3 miesiącach samochód - nówka sztuka w komisie - okazja, zadbany, czyściutki itp.
- Kolejna kategoria:
Tu generalna uwaga: Do komisów, "salonów" czy handlarzy trafiają na ogół samochody, które "mają coś" i właściciel obawia się, że po sprzedaży szczęśliwy nabywca wróci z żądaniem zwrotu kasy (to nie jest 100% reguła, bo są też samochody oddawane w rozliczeniu, przez właścicieli, którym się nie chce, nie czują się na siłach, nie znają się na tyle by je sprzedawać samodzielnie. Często to też oznacza, że nie całkiem wiedzieli jak dbać o samochód).
- Kupno u właściciela. To jak się wydaje najlepsza opcja:
- Musi wiedzieć co było z samochodem robione, kiedy, jakie są na to faktury (jak faktur nie ma - bo nie zbiera, to sorry ale opowieści o wykonanych serwisach między bajki),
- Nie ma ściemniania z licznikiem - to jest sprawdzalne (jeśli samochód nie był sprowadzany), a poza tym na ogół obawia się ściemniać,
- Znacznie większe prawdopodobieństwo negocjacji cenowych,
- Na ogół samochód ma dodatkowe wyposażenie,
- Widzisz od kogo kupujesz, czy pacjent umie dbać o samochód, jak on na prawdę wygląda (czasem jest do prania, czyszczenia - ale przynajmniej widać na ile, w "salonie" nawet syf po trupie jest usunięty a zapaszek zamaskowany (z tym, że do czasu) - można zdecydować czy samochód jest czy nie jest zadbany, bo widać. (Jeśli jest nadmiernie wypucowany, zwłaszcza umyty silnik, to oczywiście z daleka, bo auto zostało oddane do profesjonalnego pico... przygotowania do sprzedaży).
- Jedna mała uwaga dotycząca KIA i (tu nie jestem pewien) Hyundaia. KIA np. Sportage miała zalecane interwały olejowe co 30 tys. km., co sprawia, że nawet "wszystkie przeglądy w ASO" nie jest najlepszą rekomendacją. Takie interwały porządnie dają w dupę silnikowi, zwłaszcza jeśli jeżdzi się w miastach, w korku itp. Zadbany egzemplarz ma wymianę najwyżej co 15 tys.
Oczywiście i tutaj można trafić na minę, bo sprzedający jest cwany, albo kompletnie nieogarnięty - ale prawdopodobieństwo ściemy jest znacznie mniejsze. Samochód można zabrać na diagnostykę. (Bez wysłuchiwania bajek, że nie ma OC, tablic itd i można ewentualnie jazdę testową po placu zrobić).
Niestety tu trzeba upolować okazję - poświęcić więcej czasu i reagować natychmiast. Nagrodą jest lepsza cena niż w komisie a co najważniejsze - często naprawdę dobry samochód.
Skąd to wszystko wiem?
Przez jakiś czas handlowałem samochodami, mam znajomych w branży i nie raz rozmawialiśmy o numerach jakie się trafiają. Poza tym prywatnie - dla siebie i rodziny kupiłem i sprzedałem 18 samochodów.
- "Salon" - nawet taki przy dealerze, to osobna firma z ograniczoną odpowiedzialnością. O samochodzie wiedzą tyle ile chcą wiedzieć, jak coś jest nie halo to robią naprawę po taniości oczywiście odliczą jej koszt sprzedającemu i na ogół ukryją przed kupującym. Na ogół ceny dowalają z górnej półki - no bo przecież "Salon". Niezależnie od tego czy auto jest dobre czy ma mankamenty, ogołocą ze wszystkich dodatków (typu drugi komplet kół itd, które sprzedadzą osobno).
- Kategoria Komis - to taki sam model działania tylko zdecydowanie większe ryzyko wpakowania się na minę - zarówno pod względem technicznym (tu się naprawia drutem, młotkiem i kombinerkami), jak i prawnym. Treść ogłoszeń na ogół jest identyczna w 75% - dla wszystkich sprzedawanych samochodów - słowem: cud, miód i orzeszki - zadbany, bezwypadkowy (w tym tygodniu), itd. Realnie można kupić złoma z zajechaną mechaniką, po naprawach robionych u Janusza w stodole, po powodzi, a jak ktoś ma pecha to także po trupie, który sobie w nim umarł i poleżał parę tygodni, zanim go rodzina odkryła. (Nie - nie przesadzam - znam osobiście taki przypadek + drugi w którym na jadący samochód skoczył z mostu nad drogą samobójca - częściowo wpadł do środka - poniżej dachu. Po 3 miesiącach samochód - nówka sztuka w komisie - okazja, zadbany, czyściutki itp.
- Kolejna kategoria:
Nie ma w Niemczech dobrych samochodów, w takich cenach które po dodaniu kosztów sprowadzenia i porządnej naprawy, lub rzeczywistego doporowadzenia do porządku dałyby zarobić handlarzowi i byłyby do przyjęcia dla kupującego. W Niemczech nie mieszkają sami milionerzy. Trzeba czasem zjechać z autostrady do mniejszych miejscowości, lub biedniejszych dzielnic w dużych miastach, żeby zobaczyć jakimi rupieciami też się tam jeździ. Gdyby te auta w komisach były takie fajne i tanie, nie zabrakłoby Niemców, którzy by je kupowali (To samo dotyczy innych krajów). Dodatkowo taki samochód do komisu przechodzi czasem przez różne ręce - handlem zajmują się b. często różni ciemnoskórzy gentelmani i niemniej często Turcy. Lepsze samochody są sprzedawane dużym odbiorcom, głównie Litwinom - oni wożą Lorami po kilkanaście za jednym odbiorem. Pozostały szajs jest dla takich drobnych cfaniaczków ściągających pojedyncze lub po dwie sztuki na lawetę z przyczepą. Skręcanie liczników jest standardem a to i tak najmniejszy problem. Cwaniactwo handlarzy ściągających samochody z zagranicy, dorabiane książki serwisowe, przewałki w papierach (nieopłacone podatki), lewe - nieważne tablice i dziesiątki innych min, na które można się wpierdzielić są wręcz nieobliczalne. Bajki jakie oni wymyślają są takie, że Tolkien to przy nich nieudolny amator. Słowem - tylko ktoś kto kompletnie nie ma pojęcia co sobie kupił może być zadowolony z kupowania takich perełek. Z czasem zadowolenie mocno maleje, czasem bardzo szybko.
Tu generalna uwaga: Do komisów, "salonów" czy handlarzy trafiają na ogół samochody, które "mają coś" i właściciel obawia się, że po sprzedaży szczęśliwy nabywca wróci z żądaniem zwrotu kasy (to nie jest 100% reguła, bo są też samochody oddawane w rozliczeniu, przez właścicieli, którym się nie chce, nie czują się na siłach, nie znają się na tyle by je sprzedawać samodzielnie. Często to też oznacza, że nie całkiem wiedzieli jak dbać o samochód).
- Kupno u właściciela. To jak się wydaje najlepsza opcja:
- Musi wiedzieć co było z samochodem robione, kiedy, jakie są na to faktury (jak faktur nie ma - bo nie zbiera, to sorry ale opowieści o wykonanych serwisach między bajki),
- Nie ma ściemniania z licznikiem - to jest sprawdzalne (jeśli samochód nie był sprowadzany), a poza tym na ogół obawia się ściemniać,
- Znacznie większe prawdopodobieństwo negocjacji cenowych,
- Na ogół samochód ma dodatkowe wyposażenie,
- Widzisz od kogo kupujesz, czy pacjent umie dbać o samochód, jak on na prawdę wygląda (czasem jest do prania, czyszczenia - ale przynajmniej widać na ile, w "salonie" nawet syf po trupie jest usunięty a zapaszek zamaskowany (z tym, że do czasu) - można zdecydować czy samochód jest czy nie jest zadbany, bo widać. (Jeśli jest nadmiernie wypucowany, zwłaszcza umyty silnik, to oczywiście z daleka, bo auto zostało oddane do profesjonalnego pico... przygotowania do sprzedaży).
- Jedna mała uwaga dotycząca KIA i (tu nie jestem pewien) Hyundaia. KIA np. Sportage miała zalecane interwały olejowe co 30 tys. km., co sprawia, że nawet "wszystkie przeglądy w ASO" nie jest najlepszą rekomendacją. Takie interwały porządnie dają w dupę silnikowi, zwłaszcza jeśli jeżdzi się w miastach, w korku itp. Zadbany egzemplarz ma wymianę najwyżej co 15 tys.
Oczywiście i tutaj można trafić na minę, bo sprzedający jest cwany, albo kompletnie nieogarnięty - ale prawdopodobieństwo ściemy jest znacznie mniejsze. Samochód można zabrać na diagnostykę. (Bez wysłuchiwania bajek, że nie ma OC, tablic itd i można ewentualnie jazdę testową po placu zrobić).
Niestety tu trzeba upolować okazję - poświęcić więcej czasu i reagować natychmiast. Nagrodą jest lepsza cena niż w komisie a co najważniejsze - często naprawdę dobry samochód.
Skąd to wszystko wiem?
Przez jakiś czas handlowałem samochodami, mam znajomych w branży i nie raz rozmawialiśmy o numerach jakie się trafiają. Poza tym prywatnie - dla siebie i rodziny kupiłem i sprzedałem 18 samochodów.
Ostatnio zmieniony 06 maja 2023, 13:32 przez Zibi70, łącznie zmieniany 1 raz.
Oczekiwanie zaostrza apetyt miał być 15.12.2021, potem 28.12, a potem przestał być, bo tak potrafi spieprzyć Hyundai Motortest Warszawa.
28.12.2021 - Zmiana dealera i... 3.02.2022 - JEST!
28.12.2021 - Zmiana dealera i... 3.02.2022 - JEST!
-
- Świeżak
- Posty: 3
- Rejestracja: 01 cze 2023, 16:55
- Lokalizacja: JG
- Twój samochód: szukam
- Napęd 4x4: Tak
- Kolor: Biały
Re: Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
Myśle o zakupie tego oto egzemplarza poproszę forumowiczów o opinie
https://www.otomoto.pl/osobowe/oferta/h ... FvSnR.html
https://www.otomoto.pl/osobowe/oferta/h ... FvSnR.html
-
- Mistrz
- Posty: 800
- Rejestracja: 05 gru 2017, 20:04
- Lokalizacja: Śląsk
- Twój samochód: Tucson 1.6GDI Style
- Kolor: White Sand
Re: Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
Hmmm tak po samym ogłoszeniu bym nie kupił.
Dla mnie auto z pierwszego roku produkcji z takim przebiegiem i za taką cenę to porażka, auto na fotkach za idealnie wygląda.
Ale można się też w tej jakości doszukać wad - oglądałeś te auto w realu? Na słupku przy otwartych drzwiach kierowcy na wysokości naklejki uszkodzona uszczelka i wygląda to na uszkodzenie kolizyjne jak dla mnie a nie wytarta bo ktoś o nią ocierał wsiadając. Zero zdjęć co się dzieje pod maską coś do ukrycia, wycieki, połamane elementy, odkręcana maska???
Dla mnie auto z pierwszego roku produkcji z takim przebiegiem i za taką cenę to porażka, auto na fotkach za idealnie wygląda.
Ale można się też w tej jakości doszukać wad - oglądałeś te auto w realu? Na słupku przy otwartych drzwiach kierowcy na wysokości naklejki uszkodzona uszczelka i wygląda to na uszkodzenie kolizyjne jak dla mnie a nie wytarta bo ktoś o nią ocierał wsiadając. Zero zdjęć co się dzieje pod maską coś do ukrycia, wycieki, połamane elementy, odkręcana maska???
-
- Weteran
- Posty: 332
- Rejestracja: 24 maja 2020, 16:05
- Lokalizacja: Polska
- Twój samochód: 2.0 CRDi 6AT 4WD
- Napęd 4x4: Tak
- Skrzynia: Automat
- Wersja: TL
- Paliwo: Diesel
- Kolor: Czarny
Re: Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
Normalna cena w dzisiejszych czasach, wyposażenie bogate, bardzo fajnie się jeździ tym silnikiem, przebieg jak na dizelka przyzwoity (sam mam już 110)
Jak Tobie odpowiada to jechać z kimś kto się zna na autach i oglądać.
Jak Tobie odpowiada to jechać z kimś kto się zna na autach i oglądać.
- Speedor
- Autor
- Posty: 1042
- Rejestracja: 18 gru 2017, 12:08
- Lokalizacja: Wawa
- Twój samochód: 1,6 GDI Style
- Napęd 4x4: Tak
- Kolor: PolarWhite
Re: Używany Tucson - ocena ogłoszeń online
Najbardziej zaciekawił mnie ten element
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.