Forum Hyundai Tucson Polska

Zastanawia mnie, dlaczego przez całe moje życie motoryzacyjne w różnych markach samochodów nigdy nie mialem takich objawów. Oczywiście serwisując klimatyzację na bieżąco tu i tam. Odkąd zostałem posiadaczem Nx4 pojawia się ten problem. Coś tu jest jednak nie tak. W międzyczasie przejrzałem różne możliwości opanowania tego zjawiska, w tym ozonowanie. Z tego co zauważyłem to różne firmy zajmujące się ozonowaniem, również co poniektóre serwisy w tym celu używają urządzeń z niskiej półki i o wątpliwej skuteczności biorąc pod uwagę parametry stosowanych urządzeń.
Czy macie jakieś doświadczenia/przemyślenia w tym temacie ?

Kurka u mnie tez mam ten problem inza uja nie wiem jak to zwalczyć . Czyszczenie klimy pomaga na 3-4 tygodnie. W poprzednim peżociku nie bawiłem sie w wyłączanie klimy pod koniec jazdy i takiego zapachu (Pana spod sklepu który prysznica nie widział latami) nie było.
Filtr zalozyli mi jakis mega super hiper turbo luksusowy tj bajoniczny

To nie zależy od filtra. Filtr zakładam węglowy i na to nie pomaga. W innych autach miałem zwykłe filtry wymieniane raz w roku i nie było problemu. Owszem lepsze filtry mają sens, ale dotyczą jakości powietrza. Natomiast tu nie zadziałają. Pewnie to kolejna wada fabryczna. Może źle zrobione odprowadzenie z parownika. Gdyby nawet zrobić ozonowanie, to wystarczy na krótko. Po kilkukrotnym użyciu klimy pewnie zrobi się to samo.

Marko pisze: ↑

12 lip 2024, 8:37

To nie zależy od filtra. Filtr zakładam węglowy i na to nie pomaga. W innych autach miałem zwykłe filtry wymieniane raz w roku i nie było problemu. Owszem lepsze filtry mają sens, ale dotyczą jakości powietrza. Natomiast tu nie zadziałają. Pewnie to kolejna wada fabryczna. Może źle zrobione odprowadzenie z parownika. Gdyby nawet zrobić ozonowanie, to wystarczy na krótko. Po kilkukrotnym użyciu klimy pewnie zrobi się to samo.

Wiem ze filtry nic nie daja ale odnoszę sie do poprzednich postów. Ozonowanie i czyssczenie tsk jak pisałem pomoglo na kilka tygodni i znowu to samo

A'propos brzydkich zapachów: Dwa tygodnie temu znalazłem martwą wronę pod maską. W miejscu gdzie parkuję koty regularnie włażą pod maskę żeby wygrzać się na ciepłym silniku, oddają mocz który później odparowuje po uruchomieniu silnika.

fantango pisze: ↑

12 lip 2024, 10:51

A'propos brzydkich zapachów: Dwa tygodnie temu znalazłem martwą wronę pod maską. W miejscu gdzie parkuję koty regularnie włażą pod maskę żeby wygrzać się na ciepłym silniku, oddają mocz który później odparowuje po uruchomieniu silnika.

Miałem podobnie w poprzedniej Toyocie, ale z racji "otoczenia" (mieszkam blisko lasu + domek rekreacyjny w lesie) odkąd zamontowałem "stroboskop z ultradźwiękami" przeciw kunom "wpadanie z wizytą" wszelkiej zwierzyny, w tym kotów, ustało. Jak wymieniłem "Tośkę" na "Hultaja" jednym z pierwszych działań był montaż "odstraszacza". Działa to rozwiązanie w sumie już 7 lat.

Po1 sprawdź czy odplyw skroplin z parownika jest drożny (mokro pod autem) po2 jedź do poleconego serwisu w celu ozonowana, po3 po ozonowanu wymień filtr kabinowy, weglowy, po4 ...daj znać czy pomogło, pozdrawiam

Dreaminalist pisze: ↑

14 wrz 2022, 11:46

Znowu Tucsona Mnie zaskoczyła.
Też myślałem , że filtr kabinowy to się co 12 miesięcy wymienia...
tymczasem w Instrukcji na stronie 9-13 pisze :
"
Wkład Filtra Powietrza:
Sprawdzać co 15 000 km lub 12 miesięcy,
wymieniać co 45 000 km lub 36 miesięcy
"

Tak , ale nie . Ja jednak poprosze po 12 miesiącach o wymiane

Mylisz filtr powietrza od silnika z kabinowym.

cyt:
"Zapachy, które czujemy po włączeniu, bądź wyłączeniu klimatyzacji przez krótki czas, w układach gdzie zamontowane są kompresory z tzw. stałym wydatkiem, są rzadkością. Ponieważ producenci stosują również kompresory ze zmiennym wydatkiem, czyli regulowaną pojemnością skokową, powoduje to, że możemy poczuć smrodki po włączeniu, bądź wyłączeniu klimy. Wynika to z powolnego narastania i opadania ciśnienia parowania układu klimatyzacji" (źródło: BFF Serwis)

Jeśli chodzi o ozonowanie to zależy kto to wykona, czym i w jakich warunkach. Serwisy często robią to aby klient był przekonany że ma ozonowaną brykę. Aby ozonowanie było skuteczne musi wystąpić odpowiednie stężenie ozonu przez określony czas. Aby ozon nie uszkodził wnętrza samochodu oraz elektroniki stosuje się na wszelki wypadek mniejsze stężenia, co nie jest skuteczne. Nie bez znaczenia jest też urządzenie które ozon wytwarza, dokładniej metoda wytwarzania ozonu, aby uniknąć działania szkodliwych wielotlenków azotu. Jeśli ktoś bierze się za ozonowanie sprzętem z niskiej półki, a przy tym nie używa miernika stężenia ozonu to nie ma o czym mówić. O ile taka operacja nie wyrządzi szkody to pewnie nie pomoże. Gdybym miał to zrobić, wolałbym samodzielnie (mając wymaganą wiedzę odnośnie działania ozonu i bezpieczeństwa)

Marco... możesz podać link do tej stronki, dla mnie smrodek....tznaczy coś nie tegos