

Przyznam, że do działania skłoniła mnie pewna sytuacja - zauważyłem nierównomierne zużycie tarczy (widać na zdjęciu) oraz organoleptyczne badanie temperatury felg (ostrożnie!). Okazało się, że po przejechaniu ok 50 km w warszawskich korkach prawa przednia felga była wyraźnie cieplejsza od lewej. To sugerowało delikatne blokowanie hamulca i pewne problemy w przyszłości.
1. A więc zaczynamy od otwarcia maski i odkręcenia korka w zbiorniczku z płynem hamulcowym (wyjaśnienie powodu w dalszej części)
2. Następnie luzujemy śruby w kole, podnosimy samochód i ostatecznie odkręcamy śruby, po czym ukazuje nam się widok zacisku hamulcowego. Czerwonymi strzałkami są zaznaczone śruby, które należy odkręcić. Rozmiar klucza M14, najlepiej oczkowy lub tzw grzechotka. Nowe auto, więc wystarczyło puknąć ręką, czasem trzeba użyć młotka.
3. Po odkręceniu śrub musimy się trochę pomęczyć ze zdjęciem zacisku ruszając nim na różne strony. Powinien zejść z pewnym oporem. Trzeba go położyć tak, aby chwilowo nie przeszkadzał i nie spadł. Obrazek widoczny na trzecim zdjęciu.
4. Wyjmujemy te druciane sprężynki z klocków oraz wyciągamy same klocki, wkładając delikatnie między klocek i tarczę np. płaski wkrętak. Na 4 fotografii widać demontaż wewnętrznego klocka i zdemontowany już klocek zewnętrzny.
5. Na 5 zdjęciu widać klocek zewnętrzny. Strzałkami zaznaczone są miejsca, które należy posmarować smarem po obu stronach klocka. Zwrócić uwagę, aby nie zabrudzić smarem powierzchni trącej! Smarujemy także część zewnętrzną, która styka się z zaciskiem (ślady na klocku).
6. Na 6 fotografii widzimy klocek wewnętrzny ze śladami od tłoczka zacisku na blaszce. Smarujemy analogicznie jak
wyżej, także ten ślad po tłoczku. Ważne aby nie zamienić klocków ze sobą. Wkładamy klocki, montujemy sprężynki
7. To zdjęcie przedstawia proces wciskania tłoczka do zacisku po wcześniejszym wytarciu szmatką i nasmarowaniu okrągłej powierzchni (należy użyć drugiego klucza symetrycznie, aby tłoczek wciskany był równo - nie miałem wolnej ręki do zrobienia zdjęcia). Dlatego ważne było początkowe odkręcenie korka w zbiorniczku płynu. Poziom płynu może się podnieść podczas tej operacji i ważne jest aby nie wydostał się on na zewnątrz układu. Jeśli kapnie na lakier - dojdzie do uszkodzenia powłoki. W moim przypadku nie było żadnego zagrożenia - ruch był rzędu 0,5 cm. W tym wciskaniu chodzi o to, aby było łatwo włożyć zacisk na miejsce. Muszę przyznać, że musiałem użyć sporo siły. W niektórych małych autach tłoczek wciskałem palcami. Po włożeniu zacisku przykręcamy go, montujemy koło i... szerokiej drogi
