Forum Hyundai Tucson Polska

Odebrałem dzisiaj od dealera nowego Tucsona - 1.6 CRDi DCT. Do domu miałem 270km cały czas ekspresówka. Jechałem z prędkością 120km/h na tempomacie, momentami trochę szybciej, trasa przyjemna i bezproblemowa.
Auto trochę postało, później pojechałem do miasta i żeby nie przejechać psa, który wyskoczył mi pod koła musiałem ostro zahamować.
Niestety po chwili od hamowania zapaliła się pomarańczowa kontrolka usterki silnika, a dokładnie jak opisano w instrukcji obsługi lampka kontrolna sygnalizacji usterek (MIL).
Czy ktoś ma pojęcie co się mogło wydarzyć? Czy można jeździć z palącą się kontrolką? Co może boleć nowe auto?
Nie wiem czy ma to znaczenie, ale odbierając auto paliła się rezerwa i komputer kazał natychmiast zatankować no i Tucson stał w salonie ponad pół roku, bo kupiłem go z wyprzedaży 2018 rocznika.

Dzwon do ASO i zgłoś usterkę.
Z kontrolką może nawet przyślą lawetę i dadzą zastępczy.

A miał ktoś z Was też problem z palącą się kontrolką usterki silnika?
Może jakieś pomysły, co może być, że się pali?

Temat kontrolki załatwiony. Po wizycie w ASO okazało się, że było chwilowe zakłócenie w pomiarach spalin - błąd sondy lambda przy wydechu.
Na razie nic nie świeci, mam nadzieję, że tak już zostanie.

Garażujesz samochód w nocy?
Jeśli nie, to sprawdzaj czy kuny nie dobierają Ci się do tej sondy. To ich przysmak nr.1 w tucsonie

Samochód garażuję, a kuny to nasz wróg nr 1.

Jak jest kot w pobliżu to można spać spokojnie.

U mnie kotów w brud, kun obok nich też - jak nie kuna pod maską to kot