Forum Hyundai Tucson Polska

rav pisze: ↑

26 cze 2017, 13:46

Ja swojego Tajsona woskuje płynnym woskiem Turtle Wax z dodatkiem teflonu. Seria której już chyba nie produkują. Zostało mi jeszcze z ćwierć butelki, którą zakupiłem jakiś czas temu do innego auta.
Dobrze zabezpiecza przed deszczem i brudem, a dodatkowo tworzy także dobrą połyskującą powłokę. Dotychczasowo używałem zawsze produktów Turtle, ale jak zużyje obecny to może spróbuje czegoś innego, co Wy polecaliście w tym temacie.
Na zdjęciach efekty pracy mojej i wspomnianego wosku:)

Stosowałem to wcześniej na czarnym IX35, świetnie się sprawdzał do 7 myć max.

Jestem pod wrażeniem waszych dokonań, ja swoje poprzednie auto myłem od dzwonu, czyli kilka razy w roku. Teraz chcę to zmienić, tylko nie wiem jak ogarnąć temat miejsca. Wychodzi na to że myjnia, no ale to by trzeba mieć ze sobą wiaderko ciepłej wody. Czyli do tego kanisterek żeby ta wodę przewieźć. Po umyciu suszenie - rozumiem na myjni wciąż - można gdzieś z boku. A woskowanie? To trochę czasochłonne, lepiej byłoby przy domu, ale jak przejadę, to auto będzie przykurzone. Czyli raczej wszystko na myjni. Trochę to skomplikowane...

Może jednak zostanę przy jakiejś myjni ręcznej, gdzie zrobią to za mnie.

No niestety tak to wygląda nie taka prosta sprawa umyć auto na myjni też możesz po umyciu wytrzeć do sucha recznikami typu wafel i nakładać wosk choć nie jestem tego zwolennikiem gdyż lakier musi być dobrze przygotowany. Usunięta smoła osady metaliczne do tego dobrze jest wyglinkowac. Pamiętaj wieloma czynnikami możesz zaszkodzić niż pomoc. Jak już nie masz wyjścia umyj jak najdokładniej umiesz i wosk nakładam bardzo cienko tak aby była tylko mgiełka czynność należy powtórzyć dopolerywuj wosk fibra.

A jak wy to robicie? Gdzie glinkujecie, woskujecie, polerujecie? W garażu, czy na myjni?

Ja te czynności wykonuję w garażu.

Ja raczej na "powietrzu" wolę, garaż to ostateczność.

Mam ten "luksus" ze nie musze tluc sie po myjniach automatycznych.
Nie chce nikogo krytykowac - kazdy ma jak dba.
Ja auta staram sie myc sam i poswiecam temy okolo 1,5 -2h minimum bo szybciej to tylko odswierzenie lekkie.
Wiec do mycia uzywam dobrego szamponu z woskiem (nie drogiego ) oraz w ostatecznosci sprey do kropek ze smoly lub asfaltu, potem suszenie oraz piana do opon i plastikow.
Moje poprzednie auto bylo biale i po takich zabiegach bylo czyste w lakierze odbijaly sie biale chmurki na niebieskim niebie.
I to wystarczy.
Dlatego uwazam ze glinkowanie to zbyt wielka ingerencja w warstwe ochronna bezbarwna lakieru tym bardziej jak ktos to robi kilka razy w sezonie, pozatym jest to metoda wymagajaca czasu i nadaje sie gdy uzytkownik chce nalozyc jakas warstwe ochronna przykladowo ceramike.

No mi się wydaje że glinkowanie to etap który wykonuje się nie co mycia raczej co jakiś czas głównie przed korektą lakieru. Jak masz możliwość umyj autko jak myjesz a na koniec weź glinka i przejdź całe autonzobaczysz ile Ci nabiera z lakieru brudu którego nie widać często okiem. Jeszcze jest sprawa tego typu że to co nie usuniesz z lakieru może zaszkodzić przy myciu albo korekcie lakieru powodując rysy.

Wystarczy przejechać delikatnie dłonią po myciu, by się o tym przekonać.

Glinkowanie, wykonane nieumiejętnie, może przynieść więcej szkód niż pożytku! Nie sądzę, aby naszym samochodom mającym max. 2 lata był potrzebny ten zabieg.