mam zagwostkę z kontrolą ładowania - może ktoś pomoże?
1. Odpalam samochód - jedzie

2. Zatrzymuję, gaszę silnik, idę do toalety (przy autostradzie:D)
3. Wracam po paru minutach, odpalam silnik - i DZONG zapala się czerwona kontrolka ładowania akku
4. Wyłączam silnik, odpalam po raz kolejny....
5. I po którymś odpaleniu kontrolka już się nie pali...
6. Nadmienię, że w czasie tego krótkiego postoju, w samochodzie jest lub nie włączone radio i podłączone ładowanie telefonów.
7. Gdy samochód stoi parę h i nic nie jest włączone - problem się nie pojawia....
i się zastanawiam, czy to jest coś związane z alternatorem czy też może - z akumulatorem (na wykończeniu?)
samochód to Tucson 2.0crdi 4x4 w automacie, przejechane 150 tys.