
Miałem tucsona z 2017 GDI bryka spoko, potem 2019 po lifcie, również bez problemów, tym razem posiadam hybrydę z 2023 i mam pewien dylemat.
Wcześniejsze Tośki serwisowane u jednego porządnego mechanika, bez ściemy, naciągania itd., natomiast teraz furka ma gwarancję i na 30 tysi ma być przegląd w ASO.
GDYBYM NIE WIDZIAŁ NA WŁASNE OCZY JAKIE FURY PRZYJEŻDŻAJĄ DO MOJEGO MECHANIKA PO SERWISIE W ASO to nie miałbym obaw, ale kasują za wymianę filtrów które pamiętają dzień wyjścia z fabryki, wymianę oleju w skrzyni biegów która podobna jest do węgla, klocki wymienione których nie wymieniono, a szczytem kures............twa to wymiana sprzęgła z dwunastu na sztywne , a skasowane za dwumasę.
Czy warto ryzykować wizytę w ASO ZA ICH GWARANCJE, która i tak jeśli nie pójdzie po ich myśli to psu na budę.
Koszt przeglądu na 30 tysi. to 2,5 klocka, a u mojego mechanika wszystko zamknie się w 6 stówkach.
Wiem że może trochę bezsens, ale co o tym sądzicie.
Pozdrawiam wszystkich.